Oto lista 10 mitów dotyczących opon zimowych, przygotowana przez ekspertów Carsmile. Warto się z nimi zapoznać, aby w nadchodzącym sezonie jeździć bezpiecznie.

1. Do aut 4x4 nie trzeba zimówek

Wzrasta liczba SUV–ów z napędem na obie osie, które do tego ważą więcej niż klasyczne samochody osobowe. A większa masa to dłuższa droga hamowania! Jeśli do tego dołożymy nieodpowiednie opony np. letnie w zimie – droga hamowania może wydłużyć się nawet o kilkanaście metrów. Oczywiście napęd 4x4 na śliskim to same zalety – pozwala sprawnie ruszyć, często poprawia właściwości jezdne podczas skrętu. Niestety w czasie hamowania na śliskiej nawierzchni oddziałuje już w niewielki sposób (w zasadzie tylko przez hamowanie silnikiem)! Lepiej mieć wtedy zimówki.

2. Bieżnikowane są ok

Niestety mamy złą wiadomość dla miłośników oszczędzania w ten sposób. Nieznane są nam testy, w których zimowa opona bieżnikowana okazałaby się lepsza nawet od najtańszych zimówek, nie mówiąc już o produktach markowych. Jeśli ma być bezpiecznie, nie przesadzajcie z oszczędzaniem.

Reklama

3. Tylko na oś napędzaną

To kolejny sposób na to, żeby trochę przyoszczędzić – montaż opon zimowych tylko na oś napędzaną (w autach 4x2). O ile pozwoli Wam to sprawniej przyspieszyć, o tyle z hamowaniem może być już dużo gorzej – hamulce są przecież na wszystkich kołach. Dodajcie do tego fakt, że hamowanie w linii prostej to tylko jedna z sytuacji, a tak naprawdę dużo częściej przychodzi Wam reagować w ten sposób np. podczas jazdy w zakręcie. Ale na tym nie koniec, samochód z oponami zimowymi tylko na jednej osi może wpaść w poślizg w zakręcie, nawet gdy nie będziecie hamować. W nowoczesnym aucie mogą też zgłupieć w takiej sytuacji systemy bezpieczeństwa.

>>> Czytaj też: Renault chce konkurować z Teslą i VW. Planuje wyprodukować nowy, większy samochód elektryczny

4. Całoroczne to lek na każde zło

Na pewno lepiej mieć w zimie na felgach założone opony całoroczne niż letnie. Tego typu gumy są lekiem na kolejki do wulkanizatora w szczycie sezonu wymian, niestety przy niższych temperaturach i na śniegu nie radzą sobie tak dobrze jak klasyczne opony zimowe! Dodajcie do tego fakt, że latem także ustępują oponom sezonowym i… szybciej się od nich zużywają.

5. Ze zmianą trzeba czekać do pierwszego śniegu

Gdy średnie temperatury spadają poniżej 7 st C należy zmieniać na zimówki. I nie chodzi nawet o fakt, że w takich warunkach łatwo o zimniejsze dni i zaskoczenie pierwszym mrozem z rana. Bardziej chodzi o to, że mieszanka gumowa opon na lato przy takich temperaturach częściowo traci swoje właściwości.

6. Jest coraz cieplej i coraz mniej śniegu – po co zimówki?

Rzeczywiście śnieg jest coraz rzadszy, a temperatura zimą coraz rzadziej spada poniżej 0 st. C. Niestety nawet tak lekkie warunki zimowe nie są najlepsze dla opon letnich, które zwyczajnie tracą swoje właściwości. Opona zimowa to nie tylko inny bieżnik, który pozwala na lepszą trakcję i hamowanie np. właśnie na śniegu, ale także, a może przede wszystkim, inna mieszanka. To ona przystosowana jest do niższych temperatur i sprawia, że droga hamowania nie spada, gdy jest zimno.

7. Dużo mniejszy komfort (np. akustyczny)

Testy przeprowadzane przez niezależne instytuty nie stwierdzają takiej zależności, szczególnie gdy porównywane są opony tej samej klasy. Zresztą producenci opon są zobligowani do tego, aby informować o tym jak głośna jest ich opona – takie parametry znajdziecie na kartce dołączonej do każdej nowej opony.

8. Często jeżdżę autostradą nie chcę wolniejszych opon

Obecnie nie ma znaczących różnic w indeksach prędkości między oponami letnimi i zimowymi. Jeśli zaś nie myślicie o szaleńczej jeździe niemiecką autostradą, w ogóle nie musicie się o to martwić, ale nawet gdy jest inaczej, są „gumy na zimę, które mają bardzo wysokie indeksy prędkości.

9. Zimówki gorzej hamują na mokrym

Jeśli temperatura jest wysoka, rzeczywiście tak jest, ale poniżej 7 st. C sytuacja diametralnie się zmienia na korzyść opon zimowych – wszystko to za sprawą innej mieszanki.

10. Chcą na nas zarobić!

Oczywiście, że firmy produkujące opony nie działają charytatywnie, ale z ich punktu widzenia nie ma różnicy jakie opony kupujecie, bo przecież każde się zużywają! Nawet lepiej, gdy jeździcie np. na zimówkach latem, to one szybciej się Wam zużyją, podobnie opony całoroczne. Prawda jest jednak taka, że branża oponiarska kładzie duży nacisk na bezpieczeństwo, wszyscy zalecają więc wymianę opon.

>>> Czytaj też: Samochody elektryczne rozkręcą każdy biznes? "Zainteresowanie jest ogromne"