Informacje o referendum, w którym berlińczycy wypowiedzieli się za wywłaszczeniem dużych koncernów mieszkaniowych, nie bez powodu przyciągnęły uwagę krajowych i zagranicznych mediów. Wywłaszczenie (nawet za odszkodowaniem) to bowiem rozwiązanie stosowane rzadko w krajach rozwiniętych gospodarczo. Pojawiają się pewne sygnały świadczące o tym, że ostateczny efekt berlińskiego referendum będzie mniej radykalny niż sądzono. Tym niemniej, wspomniany plebiscyt stanowi sygnał ostrzegawczy nie tylko dla inwestorów kupujących dużą liczbę lokali pod wynajem. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl w ramach nawiązania do sytuacji z Berlina przyjrzeli się innym radykalnym postulatom wywłaszczeniowym, a także protestom mieszkaniowym, które mają miejsce w różnych krajach. Najpierw warto jednak pokrótce wyjaśnić, jak wygląda sytuacja za naszą zachodnią granicą.

Berlińskie władze spróbują wybrnąć z trudnej sytuacji

Na wstępie trzeba przypomnieć, że wynik niedawnego berlińskiego referendum w sprawie wywłaszczenia dużych koncernów mieszkaniowych nie jest wiążący dla polityków. Nie zmienia to jednak faktu, że ponad 1 milion mieszkańców Berlina opowiedział się za wywłaszczeniem dużych inwestorów z około 250 000 lokali. Głównym celem społecznego niezadowolenia są takie firmy jak Vonovia, Deutsche Wohnen, Heimstaden Bostad oraz Pears Group. Ich właściciele na razie zachowują jednak spokój i realizują dalsze cele biznesowe. Przykładowo, Vonovia niedawno przejęła pakiet kontrolny Deutsche Wohnen, a Heimstaden Bostad nabył kolejne 14 050 berlińskich lokali.

Duże koncerny mieszkaniowe wiedzą, że nominowana na nowego burmistrza Franziska Giffey z SPD w czasie kampanii wyborczej była przeciwna masowemu wywłaszczeniu. Przyszła burmistrz Berlina, która w kampanii wypowiadała się za budową nowych mieszkań komunalnych, teraz oświadczyła, że ewentualne wywłaszczenie musi przebiegać w sposób nie budzący żadnych wątpliwości prawnych. Taka retoryka powoduje niezadowolenie radykalnej lewicy, która proponowała wywłaszczenie z rekompensatą mocno poniżej wartości rynkowej lokali. Tymczasem konstytucjonaliści mają wątpliwości, czy operacja wywłaszczeniowa nawet w warunkach godziwej zapłaty będzie legalna. Na marginesie warto przypomnieć, że w latach 90. prywatni inwestorzy odkupili od miasta na korzystnych warunkach wiele lokali pod wynajem, których dotyczyło niedawne referendum.

Reklama

Mieszkaniowe niezadowolenie narasta m.in. w Holandii

W przypadku Niemiec, swoistą barierą dla radykalnych, lewicowych postulatów są nie tylko kwestie konstytucyjne. Znaczenie ma także wizerunek RFN w oczach dużych zagranicznych inwestorów jako kraju chroniącego własność prywatną. Podobna sytuacja dotyczy również innych państw rozwiniętych gospodarczo. Nie ulega jednak wątpliwości, że napędzany inflacją i niskimi stopami procentowymi wzrost cen nieruchomości oraz czynszów może w najbliższym czasie stymulować następne protesty i radykalne postulaty mieszkaniowe. We wrześniu oraz październiku 2021 r. duże demonstracje przeciwko złym warunkom mieszkaniowym miały miejsce w Amsterdamie oraz Rotterdamie.

Warto dodać, że we wrześniu br. wiele osób niezadowolonych z polityki mieszkaniowej państwa demonstrowało również w Dublinie. Na terenie Stambułu oraz innych większych miast Turcji protestowali natomiast studenci rozwścieczeni wysokimi czynszami. Trudno się dziwić, że tureckie stawki czynszowe rosną w warunkach długoterminowej, wysokiej inflacji. Niedawno zbliżyła się ona do 20%, co oznaczało najwyższy poziom od 30 miesięcy.

Politycy w RPA licytują się postulatami wywłaszczenia

Krajem z największym prawdopodobieństwem spełnienia radykalnych nieruchomościowych postulatów wydaje się obecnie RPA. Warto przypomnieć, że w Republice Południowej Afryki już od dłuższego czasu trwają prace nad reformą rolną. Najbardziej radykalna w temacie wywłaszczenia, otwarcie marksistowska partia EFF (Economic Freedom Fighters) jako trzecia największa siła polityczna licytuje się z rządzącym ugrupowaniem ANC na radykalne postulaty skierowane przeciwko białym farmerom.

Osią politycznego sporu jest m.in. to, czy w ramach wywłaszczenia dotyczącego ziemi uprawnej i gospodarstw rolnych powinno być przyznawane jakiekolwiek odszkodowanie. Ewentualne wywłaszczenie bez odszkodowania będzie wymagało trwałej zmiany konstytucji RPA, co wzbudza niepokój m.in. zagranicznych inwestorów. Przeciwko planom uderzającym w Burów już kilkakrotnie protestował holenderski rząd.

Autor: Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl