Spadek aktywności deweloperów mieszkaniowych jest już dobrze widoczny w danych z systemu BIG DATA RynekPierwotny.pl. Wystarczy wspomnieć, że w październiku 2022 r. inwestorzy na sześciu największych rynkach wprowadzili do oferty tylko 1,8 tys. nowych mieszkań. Rok wcześniej analogiczny wynik oscylował na poziomie ponad 3,4 tys. lokali. Mniejsza aktywność firm deweloperskich będzie oznaczała również spadek zapotrzebowania na grunty inwestycyjne pod bloki i domy na sprzedaż.
O znaczeniu cen gruntów jako czynnika kształtującego ceny nowych mieszkań świadczą dane z rocznego raportu NBP (Raport o sytuacji na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych w Polsce w 2021 r.). Statystyki dotyczące sześciu największych miast wskazują, że udział gruntu w cenie sprzedaży netto nowego mieszkania wzrósł z 13% (I kw. 2014 r.) do 20% (I kw. 2022 r.).
Jak sprawdzili eksperci portalu RynekPierwotny.pl inne wyniki analiz banku centralnego mówią, że na początku 2022 r. bank ziemi największych deweloperów z zatrudnieniem ponad 49 osób wystarczał na niecałe dwa lata produkcji mieszkań. To spora zmiana chociażby względem połowy minionego roku, gdy analogiczny wskaźnik wahał się na poziomie zbliżonym do 4 - 6 miesięcy.
Mimo braku nowszych informacji można przypuszczać, że obecnie relacja pomiędzy wielkością banku ziemi oraz produkcją mieszkań przez deweloperów (nie tylko największych) wygląda jeszcze lepiej niż na początku 2022 r. Ograniczone zapotrzebowanie inwestorów mieszkaniowych na ziemię powinno zmniejszyć presję na wzrost jej cen, która jeszcze niedawno była mocno odczuwalna. Warto przypomnieć, że pomiędzy I kw. 2014 r. oraz I kw. 2022 r. działki pod budownictwo mieszkaniowe z sześciu największych miast podrożały o mniej więcej 180% (dane NBP).