Kwestia budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego w ostatnim czasie spolaryzowała rodaków (między innymi w mediach społecznościowych). Trudno się dziwić, ponieważ w tym przypadku oprócz aspektów typowo merytorycznych znaczenie mają niestety wątki polityczne. Eksperci portalu RynekPierwotny.pl przypominają, że w przyjętym przez rząd „Programie inwestycyjnym Centralny Port Komunikacyjny. Etap II. 2024–2030”, sumę nakładów z lat 2024 - 2030 oszacowano jako 155 mld zł. Ta kwota blednie jednak w porównaniu z kosztami remontów zasobu budynkowego. Zgodnie z nowelizowaną właśnie dyrektywą EPBD, Polska powinna znacznie przyspieszyć tempo takich remontów. Sumę wydatków remontowych do 2030 r. i 2050 r. na razie można oszacować w sposób bardzo przybliżony. Nie ulega jednak wątpliwości, że będzie ona ogromna.

Poprzednie obliczenia mówią o kwocie 1,5 bln złotych

Na wstępie warto przypomnieć, że pod koniec minionego roku w ramach wewnątrzunijnych negocjacji (tzw. trilogów) osiągnięto kompromis dotyczący nowelizacji dyrektywy budynkowej EPBD (Dyrektywy 2010/31/UE). Finalne głosowanie Parlamentu Europejskiego nad wypracowanym kompromisem prawdopodobnie będzie miało miejsce w dniu 12 marca 2024 roku. Uzgodnione zmiany w dyrektywie budynkowej zakładają, że do końca 2025 roku kraje członkowskie UE powinny przedstawić wstępne wersje swoich planów (strategii) remontowych.

Reklama

Przyjęta dwa lata temu przez polski rząd strategia renowacji budynków mówi o wydatkach inwestycyjnych do 2050 r. wynoszących łącznie około 1,5 bln zł (zobacz: Załącznik do uchwały nr 23/2022 Rady Ministrów z dnia 9 lutego 2022 r. - Długoterminowa strategia renowacji budynków). Zgodnie z nieco już zdezaktualizowanymi szacunkami, w latach 2021 - 2030 średnie roczne nakłady remontowe miały wynosić około 40 mld zł. Później średnia roczna kwota wydatków powinna wedle założeń wzrosnąć do 55 mld zł (lata 2031 - 2040) oraz 59 mld zł (lata 2041 - 2050). Rząd założył, że co roku (do 2050 r.) z prywatnych i publicznych środków na renowację budynków będzie przeznaczane średnio 1,4% - 1,5% PKB.

Strategia remontowa

Strategia remontowa z 2022 r. powstawała w nieco innych warunkach niż obecne. Chodzi m.in. o zakładaną wcześniej konieczność rezygnacji z gazu na cele grzewcze do 2050 r. Tymczasem aktualne ustalenia na forum UE sugerują, że kotły na gaz powinny zostać wycofane do 2040 r. Zmieniły się też założenia dotyczące harmonogramu renowacji budynków. Rząd zakładał, że najpierw (do 2030 r.) nastąpi masowa wymiana źródeł ciepła połączona z tzw. płytką termomodernizacją. Niedawno wypracowany kompromis remontowy wskazuje natomiast, że priorytetem jest obniżenie średniego zużycia energii pierwotnej przez budynki mieszkalne o minimum 16% do 2030 r. Znamy też drugi próg obniżki zużycia energii wynoszący 20% - 22% (do 2035 r.). Podobna strategia ma dotyczyć remontów budynków niemieszkalnych.

Podane wyżej redukcje zużycia energii (względem 2020 r.) mają być związane w większym stopniu z remontami starszych budynków mieszkalnych niż ze wznoszeniem nowych. Końcowym celem w perspektywie 2050 r. powinna być bezemisyjność całego zasobu budynków w UE z niedużymi wyjątkami (np. hale przemysłowe, budynki militarne, zabytki oraz świątynie). Trudno ukryć, że Polska nie jest prymusem w zakresie renowacji budynków - między innymi na skutek problemów w pozyskaniu środków z Krajowego Planu Odbudowy i wysokiego oprocentowania kredytów na cele mieszkaniowe oraz inwestycyjne. Oprocentowanie mocno wzrosło już po publikacji strategii renowacji budynków z początku 2022 r. Dużo droższe kredyty zahamowały nie tylko budowę nowych lokali i domów, ale również remonty starszego zasobu.

Domy: państwo sfinansuje 1/3 kosztu remontowego?

W świetle powyższych informacji, raczej trudno spodziewać się kosztów remontowych wyraźnie niższych od tych, które założono dwa lata temu. Na konkrety liczbowe trzeba będzie jeszcze poczekać, ale obecnie pewny jest fakt, że renowacja budynków mieszkalnych ma dokonać się przy dużym zaangażowaniu środków właścicieli domów i lokali. W 2022 r. rząd zakładał dla lat 2021 - 2030 finansowanie ze środków publicznych na poziomie 31% ogółu nakładów inwestycyjnych dla budynków mieszkalnych. Inne źródła finansowania to np. kredyty bankowe oraz środki własne właścicieli budynków i lokali.

Jeżeli Polska ma faktycznie przeprowadzić renowację budynków w tempie zakładanym przez UE, to dużym wyzwaniem będzie przekonanie właścicieli domów, lokali oraz innych budynków, że korzyści środowiskowe i te spowodowane oszczędnością energii uzasadniają zainwestowanie sporych kwot pochodzących z własnej kieszeni lub kredytu bankowego. Wsparcie finansowe państwa (również w skali całej UE) będzie kierowane głównie do uboższych gospodarstw domowych. Takie rozwiązanie sugeruje np. raport „Engaging Retail Lenders in Home Renovation: Turning Sustainable Finance Commitments into Household Energy Savings and Climate Resilience” autorstwa think-tanku Climate Strategy & Partners.