Parlamentarzyści KO zorganizowali konferencję prasową przed spotkaniem z mieszkańcami bloków przy ul. Tytoniowej, które wybudowano w ramach programu Mieszkanie Plus. Wcześniej takie spotkania odbyły się także m.in. w Krakowie, Zamościu i Świdniku.

"Mieszkańcy czują się oszukani i mają prawo czuć się oszukani, kiedy była mowa, że mieszkania mają być dla osób, których nie stać na kredyt, a mamy drogie mieszkania dla osób, których nie stać na mieszkanie w nich" – stwierdził poseł Konrad Frysztak.

Według posła Aleksandra Miszalskiego w programie Mieszkanie Plus "praktycznie nic nie działa" i "stał się on gehenną dla wielu osób, które z niego skorzystały". Jak powiedział, mieszkańcy dzielnicy Kliny w Krakowie skarżyli mu się na wysokie czynsze. "Mimo iż miały być poniżej czynszów rynkowych, to za 40 metrów średnio płaci się tam około 2,6 tys. zł, a za 60 metrów 3,6 tys. zł" – wskazał parlamentarzysta.

Podobne problemy zgłaszali - jak mówili posłowie KO - mieszkańcy bloków wybudowanych w ramach programu Mieszkanie Plus w Świdniku i Zamościu (woj. lubelskie). "W Świdniku za 50-metrowe mieszkanie mieszkańcy muszą płacić 2,7 tys. zł. Tymczasem na wolnym rynku można wynająć mieszkanie, które jest tańsze niż mieszkanie oferowane w ramach programu Mieszkanie Plus" – podkreślił poseł Michał Krawczyk.

Reklama

Parlamentarzyści mówili też o problemach mieszkańców w dochodzeniu do własności. "W niektórych lokalizacjach mieszkają już ponad 2 lata i nic się nie dzieje, a PFR Nieruchomości obiecywał, że po upływie 2 lat rozpocznie się program dojścia do własności, czyli systemowego wykupowania mieszkań na dobrych preferencyjnych warunkach" – powiedział Krawczyk.

Posłowie przypomnieli, że odbyli kontrolę w Polskim Funduszu Rozwoju, ale do tej pory nie otrzymali odpowiedzi na wiele pytań. Krawczyk zauważył, że pierwszym efektem wywieranej przez opozycję presji, jest zapowiedź PFR o zamrożeniu czynszów do 2025 r., ale to i tak za mało. "Czyli ktoś, kto ma 50 m kw. będzie nadal płacić 2,7 tys. I to jest niby ten ukłon PFR? To jest absurd, ponieważ tych ludzi nie stać na to, żeby tyle płacić" – powiedział Krawczyk.

Posłowie KO zapowiedzieli, że nadal będą "wywierać presję taką, jaką może na ten moment wywierać opozycja". "Jeszcze osiem miesięcy, ale będziemy każdego dnia sprawdzać i tropić, gdzie te pieniądze są wydatkowane, kto zarządza tymi lokalami (…), będziemy to robić, by mieszkańcom ulżyć" – podkreślił Frysztak. Zaznaczył, że gdy KO wygra wybory parlamentarne, zajmie się programem Mieszkanie Plus. "Na pewno wtedy zaproponujemy jasną drogę od dojścia do własności, normalne czynsze, które będą odzwierciedleniem tego, co jest w normalnych lokalach komunalnych" – zapowiedział Frysztak.

W ub. tygodniu Polski Fundusz Rozwoju i PFR Nieruchomości S.A. ogłosiły zasady wsparcia finansowego dla wszystkich mieszkańców osiedli wybudowanych w ramach rynkowej części rządowego programu mieszkaniowego.

Zapowiedziano, że obecnie oferowana stawka czynszu oraz kaucja nie będą podlegać waloryzacji o wskaźnik inflacji do końca 2025 r. Dzięki temu przeciętna kwota oszczędności dla budżetu domowego najemcy ma wynieść nieco ponad 5 tys. zł. Dodatkowym wsparciem ma być zwrot kaucji w wysokości jednomiesięcznego czynszu, który będzie dotyczył wszystkich najemców osiedli Funduszu Mieszkań dla Rozwoju. Średnio dla najemcy będzie to 1500 zł oszczędności.

PFR Nieruchomości S.A. podkreśliły, że jako jedyna na polskim rynku spółka – oferuje umowy najmu ze stopniowym dochodzeniem do własności. Z tej oferty korzystają już najemcy w Białej Podlaskiej, a w najbliższym czasie ma zostać ona zaproponowana mieszkańcom osiedla w Gdyni przy ul. Puszczyka. "Umowy najmu instytucjonalnego z dojściem do własności zostaną także zaoferowane wszystkim najemcom inwestycji, w których ta opcja została zadeklarowana, czyli w Krakowie, w Radomiu, w Katowicach, w Dębicy, w Świdniku, w Łowiczu, w Mińsku Mazowieckim, w Nowym Targu, w Wałbrzychu, we Wrześni i w Zamościu" – podano w komunikacie spółki. (PAP)

Autorka: Ilona Pecka