Jak przekazali analitycy, w stolicy koszt wynajmu 2-pokojowego mieszkania to wydatek rzędu prawie 3,2 tys. zł miesięcznie. Przy zakupie takiego samego mieszkania w ramach "Bezpiecznego kredytu" na 25 lat, przy 10-proc. wkładzie własnym, miesięczna rata wyniosłaby około 3,1 tys. złotych - policzyli eksperci.

Podali też przykład Bydgoszczy, gdzie przeciętny czynsz za 50-metrowe lokum wynosi 2,1 tys. złotych. Rata preferencyjnego kredytu pochłonęłaby niecałe 1,7 tys. złotych.

"Aby nie porównywać gruszek z jabłkami, nie możemy jednak zestawić wysokości miesięcznej raty ze stawkami czynszów. Dlaczego? Rata kredytu składa się bowiem z części kapitałowej i odsetkowej. Ta pierwsza obniża nasze zadłużenie wobec banku, a więc buduje nasz majątek. Część odsetkowa raty natomiast stanowi wynagrodzenie, które płacimy bankowi za to, że pożyczył nam pieniądze na zakup mieszkania. To odsetki stanowią zarobek banku, a z księgowego punktu widzenia tylko część odsetkowa jest dla nas kosztem" - podkreśli analitycy.

Porównali stawki najmu, bez opłat administracyjnych i za media, do odsetkowej części raty "Bezpiecznego kredytu". Jak stwierdzili, w takim porównaniu „Bezpieczny Kredyt” okazuje się średnio 3 razy tańszy niż najem.

Reklama

Dodali, że różnica między czynszem i odsetkami od „Bezpiecznego Kredytu” będzie najpewniej rosła z czasem. "Z jednej strony mamy czynsze, które z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością w dłuższym terminie będą pięły się w górę - szczególnie w otoczeniu inflacji. W ostatnich latach czynsze rosły bowiem przeważnie szybciej niż ceny w sklepach. Z drugiej strony mamy za to +Bezpieczny kredyt+, który przez pierwszych 10 lat spłacany jest w formule rat malejących. To znaczy, że dość szybko pozbywać się będziemy ciążącego na nas długu, a więc też odsetki naliczane od coraz mniejszej kwoty naszego zadłużenia, będą z miesiąca na miesiąc spadały" - wskazali eksperci.

Jak podali, o ile nie zmienią się warunki rynkowe, to w przytaczanym przykładzie Warszawy pierwsza rata odsetkowa wynosiłaby około 1,3 tys. złotych, a w 120-tym, a więc ostatnim miesiącu otrzymywania dopłat, spadłaby do 780 złotych.

Analitycy zwrócili uwagę, że po zakończeniu 10-letniego okresu dopłat do rat, spłata kredytu będzie się odbywać na normalnych warunkach rynkowych. "Będziemy mogli wtedy przejść na spłatę w tzw. systemie rat równych. Jeśli w międzyczasie spłacaliśmy kredyt zaciągnięty na 25 lat, to do spłaty pozostanie nam tylko 60 proc. pierwotnie zaciągniętego długu. Gdyby za 10 lat kredyty były równie drogie co teraz, to oznaczałoby to ratę na poziomie 4,4 tys. złotych miesięcznie, z czego 1,2 tys. złotych stanowiłby kapitał, a 3,1 tys. złotych odsetki. Jeśli jednak nie stanie się nic nieprzewidywalnego, to za 10 lat czynsze najmu będą najpewniej znacznie wyższe, może nawet o kilkadziesiąt procent wyższe niż dziś. Wyraźnie w górę powinny pójść też pensje" - wskazali eksperci.