Pierwszy kwartał przyniesie najmocniejszy rynek pracy w budownictwie, produkcji przemysłowej oraz w handlu detalicznym i hurtowym. To w tych sektorach przedsiębiorstwa będą zatrudniać najwięcej nowych pracowników. Najsłabsze perspektywy czekają natomiast na poszukujących pracy w restauracjach i hotelach.

"W pierwszym kwartale nowego roku 6% firm chce poszukiwać nowych pracowników i powiększać swoje zespoły, 4% myśli o redukowaniu etatów, 86% nie planuje zmian personalnych a 4% nie wie, co przyniosą najbliższe miesiące. Prognoza netto zatrudnienia po korekcie sezonowej wynosi +5% i jest na takim samym poziomie, jak w ubiegłym kwartale" - czytamy w komunikacie.

W ramach raportu przedstawiono prognozy także dla siedmiu sektorów rynku. Najbardziej optymistyczne plany rekrutacyjne, podobnie jak w minionym kwartale, wskazali przedstawiciele budownictwa (prognoza netto na poziomie +18%), produkcji przemysłowej (+11%) oraz handlu detalicznego i hurtowego (+9%). Prognozy świadczące o chęci powiększania zespołów wskazały także firmy związane z finansami i usługami dla biznesu (+5%), niewielkie wzrosty deklarują przedstawiciele innych usług (+2%) i innych obszarów produkcji (+1%). Jedyny sektor, gdzie przedsiębiorstwa planują zmniejszać zespoły, to restauracje i hotele, z prognozą na poziomie -7%, która jest zapowiedzią znaczących redukcji etatów, podkreślono.

"Prognozy zatrudnienia potwierdzają, że nadal więcej firm będzie poszukiwać nowych pracowników, a ogólny wynik dla Polski jest na stabilnym poziomie, podobnym jak ten deklarowany przez firmy rok temu, przed wybuchem pandemii. Patrząc na plany rekrutacyjne przedsiębiorstw na przestrzeni ostatniego roku, widzimy, że czasem największej niepewności, a jednocześnie okresem największych redukcji etatów był trzeci kwartał 2020 roku. Teraz organizacje powoli się stabilizują i większość chce wzmacniać swoje zespoły" - powiedziała dyrektor generalna ManpowerGroup w Polsce Iwona Janas, cytowana w komunikacie.

Reklama

"Kolejny kwartał z rzędu liderem w zakresie prognozy zatrudnienia jest budownictwo, które zgłasza największe zapotrzebowanie na ręce do pracy. Co więcej, plany rekrutacyjne firm z tego sektora uwzględniają zatrudnienie pracowników na większą skalę, niż działo się to jeszcze przed pandemią. Na znalezienie nowej pracy będą mogli liczyć nie tylko pracownicy fizyczni, lecz także specjaliści jak na przykład inżynierowie budowy, specjaliści do spraw kosztorysowania, projektanci instalacji, także kierownicy robót, kierownicy kontraktu. Budownictwo to jednocześnie sektor, który mierzy się ze znacznym niedoborem rąk do pracy, a wykwalifikowani oraz niewykwalifikowani pracownicy fizyczni od lat znajdują się w czołówce zawodów dotkniętych największym niedoborem talentów. Z kolei produkcja przemysłowa jeszcze wzmocniła swoją prognozę wskazywaną na końcówkę roku, czyli czas zwykle bardzo intensywny w tym sektorze. Rosnący optymizm pracodawców z tej branży to dobry znak dla polskiej gospodarki. Optymistyczne prognozy wskazali także przedstawiciele handlu, gdzie znaczne potrzeby personalne zgłasza zyskujący w pandemii e-commerce. Mówiąc o perspektywach na pierwszy kwartał roku, będzie to dobry czas dla specjalistów do spraw sprzedaży ze znajomością języków obcych, inżynierów sprzedaży, osób odpowiedzialnych za sprzedaż w regionie, przedstawicieli handlowych" - dodała Janas.

W ujęciu kwartalnym prognozy rekrutacyjne są bardziej optymistyczne w dwóch obszarach. Najwyższy wzrost zanotowały firmy z produkcji przemysłowej (o 5 pkt proc.), mniejszy wskazali przedstawiciele innych usług (1 pkt proc.). Spadek nastrojów rekrutacyjnych firm jest widoczny w czterech z siedmiu sektorów. Największy, o 9 pkt proc., dotyczy restauracji i hoteli. Mniej niż w ubiegłym kwartale pracowników będą poszukiwać przedsiębiorstwa z handlu detalicznego i hurtowego (spadek o 3 pkt proc.) oraz budownictwa (2 pkt proc.). Wynik dla innych obszarów produkcji oraz finansów i usług dla biznesu pozostaje na relatywnie podobnym poziomie.

Pracodawcy w trzech z siedmiu badanych sektorów będą poszukiwać większej liczby pracowników niż rok temu, przed wybuchem pandemii. Mowa o budownictwie (gdzie prognoza wzrosła w ujęciu rocznym o 6 pkt proc.), handlu detalicznym i hurtowym (4 pkt proc.) oraz produkcji przemysłowej (2 pkt proc.). Z kolei w trzech sektorach w ujęciu rocznym zmniejszyło się zapotrzebowanie na nowych pracowników, najbardziej w restauracjach i hotelach (9 pkt proc.), a także w innych obszarach produkcji (4 pkt proc.) i innych usługach (3 pkt proc.), wskazano również.

W zestawieniu dla regionu EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka) prognoza dla Polski daje nam siódme miejsce w rankingu rynków, gdzie w najbliższym kwartale będzie najłatwiej o pracę. Najwięcej nowych pracowników będą poszukiwać organizacje w Grecji (+9%), Niemczech (+8%) i Turcji (+8%). Biorąc pod uwagę dane dla południowych sąsiadów Polski, to w Czechach firmy deklarują prognozę na poziomie +1%, a w Słowacji -1%. Najgorszych perspektyw na rynku pracy mogą się spodziewać mieszkańcy Wielkiej Brytanii (-6%), Szwajcarii (-4%), Austrii (-2%) i Hiszpanii (-1%). To rynki, gdzie więcej firm będzie redukować zespoły niż zatrudniać nowych pracowników, podsumowano.