Urlop dla poratowania zdrowia dla nauczyciela
Choć urlop dla poratowania zdrowia przysługuje nie tylko nauczycielom, to właśnie z tą grupą zawodową jest on najsilniej kojarzony. I choć funkcjonuje w praktyce już od wielu lat, to jednak nabywanie prawa do niego wciąż budzi kontrowersje. Aby im zapobiec, resort edukacji zapowiada wprowadzenie w obowiązujących przepisach zmian.
Przypomnijmy, że urlop ten przysługuje nauczycielowi zatrudnionemu w pełnym wymiarze zajęć na czas nieokreślony, po przepracowaniu nieprzerwanie co najmniej 7 lat w szkole w wymiarze nie niższym niż 1/2 obowiązkowego wymiaru zajęć. Jednorazowo wymiar urlopu nie może przekraczać roku, a dyrektor udziela go:
1) w celu przeprowadzenia zaleconego leczenia:
a) choroby zagrażającej wystąpieniem choroby zawodowej lub
b) choroby, w której powstaniu czynniki środowiska pracy lub sposób wykonywania pracy odgrywają istotną rolę, lub
2) na leczenie uzdrowiskowe lub rehabilitację uzdrowiskową.
Przed podjęciem decyzji o udzieleniu urlopu dla poratowania zdrowia dyrektor musi zweryfikować spełnienie przez pedagoga ustawowych przesłanek uprawniających do skorzystania z tego uprawnienia. I to właśnie na tym etapie rodzą się wątpliwości, które prowadzą do odmawiania nauczycielom prawa do urlopu, mimo że spełniają oni wymagane warunki. Dlaczego tak się dzieje? Ustawodawca przewidział, że okres siedmioletniej pracy w szkole, uzasadniający prawo do urlopu, powinien przypadać bezpośrednio przed datą rozpoczęcia urlopu dla poratowania zdrowia, jednak wymóg ten dotyczy jedynie udzielenia pierwszego urlopu. Dlaczego ten przepis bywa problematyczny? Otóż zgodnie z art. 73 ust. 3 Karty Nauczyciela, do okresu siedmioletniej pracy w szkole wlicza się okresy czasowej niezdolności do pracy wskutek choroby oraz urlopu innego niż wypoczynkowy, które trwają łącznie nie dłużej niż 6 miesięcy.
Zmiana przepisów zakończy wątpliwości interpretacyjne
Jak wynika z wyjaśnień MEN, celem ustawodawcy było to, aby nauczyciel po raz pierwszym skorzystał z urlopu dla poratowania zdrowia bezpośrednio po przepracowaniu w szkole 7 lat. Innymi słowy, aby siedmioletni okres pracy w szkole nie był przerywany okresami wykonywania pracy na rzecz innych instytucji. Jednak w praktyce obowiązujące przepisy są interpretowane inaczej. Dyrektorzy przyjmują, że bezpośrednio przed udzieleniem pierwszego urlopu dla poratowania zdrowia nauczyciel musi przepracować w szkole „ciągiem” 7 lat. Jeśli więc zdarzy się, że np. po 6 latach pracy okres ten zostanie przerwany niezdolnością do pracy np. w związku z ciążą, a następnie korzystaniem z urlopu macierzyńskiego i rodzicielskiego, a nieobecność przekroczy łącznie 6 miesięcy, dyrektor rozpoczyna naliczanie siedmioletniego okresu od początku. To sprawia, że w praktyce od nauczyciela wymagane jest legitymowanie się znacznie dłuższym stażem, niż ten przewidziany przez ustawodawcę. Tymczasem celem omawianych regulacji było jedynie to, aby okresy nieobecności dłuższych niż 6 miesięcy nie zaliczały się okresu pracy, dzięki któremu nauczyciel nabywa prawo do urlopu dla poratowania zdrowia. Innymi słowy – choć okres nieobecności należy wyłączyć ze stażu, który do niego uprawnia, to jednak naliczania nie trzeba rozpoczynać od nowa – do okresu pracy przypadającego przed nieobecnością należy dodać okres dalszej pracy przypadający po jej zakończeniu.
Aby takie stosowanie przepisów nie budziło już więcej wątpliwości, art. 73 ust. 4 Karty Nauczyciela ma zostać wykreślony z ustawy.
art. 73 ustawy z 16 stycznia 1982 r. – Karta Nauczyciela (j.t. Dz.U. z 2024 r. poz. 986)