5767,20 złotych od stycznia, a później dalszy wzrost

Grupą zawodową, o której wynagrodzeniu słyszymy w przestrzeni publicznej częściej, niż o innych są bez wątpienia pracownicy pomocy społecznej. Przysługujące im na podstawie obowiązujących przepisów wynagrodzenia są niskie, a negocjacje dotyczące ich ewentualnego podwyższenia nieskuteczne. Bo nawet jeśli uda się dojść do porozumienia co do podwyżki, to zazwyczaj proces jej wprowadzania jest tak długi, że gdy wyższe przelewy trafiają na konta pracowników, ich rzeczywista wartość ponownie okazuje się być niezadowalająca. Kontrowersje wzbudziła też rzekoma podwyżka z 2024 roku, która miała wynosić 1000 złotych, a w rzeczywistości nie była podwyżką, a jedynie specjalnym dodatkiem przyznanym jedynie wybranej grupie pracowników.

Tymczasem Związkowa Alternatywa w piśmie skierowanym do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej domaga się wprowadzenia zmian w zakresie wysokości wynagrodzeń pracowników socjalnych i postuluje, aby od przyszłego roku były co najmniej o 20 proc. wyższe od płacy minimalnej. Docelowo zaś pracownicy pomocy społecznej powinni zarabiać co najmniej średnią krajową. O jakich kwotach mowa? Wiemy już, że rząd zaproponował, żeby minimalne wynagrodzenie w 2026 r. wynosiło 4806 zł. Minimalna stawka godzinowa miałaby natomiast wynieść 31,40 zł. Oznacza to, że wynagrodzenie, o którym mowa wynosiłoby w przyszłym roku 5767,20 złotych, by następnie dalej rosnąć. Zgodnie z prognozami ekonomistów, wartość przeciętnego wynagrodzenia w 2025 r. może wynieść nawet 9000 zł brutto.

Znaczenie polityki senioralnej rośnie

Dlaczego te zmiany są takie ważne? Pomijając oczywiste argumenty dotyczące uczciwej płacy za wykonywaną ciężką pracę, należy pamiętać o tym, że z roku na rok znaczenie sektora pomocy społecznej coraz bardziej rośnie. Społeczeństwo się starzeje, a prognozy demograficzne nie są optymistyczne. Polityka senioralna coraz bardziej zyskuje na znaczeniu, a bezpieczeństwo i wsparcie seniorów stają się przedmiotem coraz większego zainteresowania rządzących. Równolegle zaś pracownicy sektora pomocy społecznej są bardzo słabo wynagradzaną i zdemotywowaną grupą zawodową, z której odchodzi wielu doświadczonych pracowników, a nowych chętnych do podjęcia się trudnych tych obowiązków, nie ma. Wprowadzenie zachęt do podejmowania pracy w tej branży wydaje się więc być konieczne.