Szwecja ma najwyższe bezrobocie wśród krajów skandynawskich. Według Tobiasa Baudina, wiceprzewodniczącego Szwedzkiej Konfederacji Związków Zawodowych (znanej pod skrótem LO), kraj powinien wybrać w najbliższych wyborach koalicję kierowaną przez Socjaldemokratów, która zapewni zwiększenie inwestycji w edukację, opiekę nad osobami starszymi, koleje, drogi i mieszkania.

Kraj ten, który jest największą gospodarką w regionie, „musi zacząć inwestować w to, co stwarza miejsca pracy,” żeby „zredukować masowe bezrobocie, które jest na wiele sposobów niszczące,” twierdzi Baudin. Dodaje, że chce, aby kolejny rząd podniósł podatek dochodowy dla najbogatszych. Jego związek zawodowy reprezentuje 1,5 mln pracowników.

Baudin wyjaśnia, że LO wspiera kampanię mającą na celu obalenie czteropartyjnego, konserwatywnego rządu premiera Fredrika Reinfeldta w wyborach 14 września, ponieważ nie udało mu się spełnić obietnicy zredukowania bezrobocia. Rząd traci poparcie, ponieważ Szwedzi obawiają się, że wielokrotne obniżki podatków, które miały miejsce od 2006 roku, doprowadziły do pogorszenia się standardów w edukacji i opiece zdrowotnej.

>>> Polecamy: Szwedzi niezadowoleni z obniżki podatku dochodowego

Reklama

Obecny rząd stracił poparcie przez to, że starał się oddać Szwedom większą część ich zarobków. Kraj ten jednak przyzwyczaił się do dominacji rządów socjaldemokratycznych od drugiej wojny światowej, co sprawiło, że Szwecja stała się europejskim bastionem opieki społecznej.

Baudin za wysokie, 8,5-proc. bezrobocie obwinia też szwedzki bank centralny, który według niego nie obniżył w wystarczającym stopniu stóp procentowych. W sąsiedniej Norwegii wynosi ono zaledwie 2,9 proc., a w Danii, gdzie nastroje konsumentów pogorszyły się w związku z pęknięciem bańki na rynku nieruchomości, jest ono na poziomie 5,4 proc.

Mimo że gospodarka Szwecji wzrosła w czwartym kwartale o 1,7 proc., indeks cen konsumenckich spadł w lutym o 0,2 proc.

>>> Czytaj też: Szwecja: władze chcą podnieść wysokość "podatku od tłoku"