Podatek ten wprowadzony w stolicy latem 2007 roku wynosi równowartość 8, 13 i 18 złotych, w zależności od godziny przekraczanie granic wyznaczonego rejonu. Największy sprzeciw budzi to, że płaci się go również za wyjazd z miasta. Ponadto na całym obszarze miejskim obowiązują opłaty parkingowe.

Dzisiaj poinformowano, iż rząd chce, by podatek ten wzrósł w stolicy od 2016 roku aż o 75 procent. W Göteborgu podobne, chociaż dzisiaj niższe niż w Sztokholmie opłaty, mają
wzrosnąć od 2015 roku o 25 procent.


Wprowadzenie "podatku od tłoku" spowodowało zmniejszenie się ruchu samochodowego w obu miastach: w Göteborgu- o 11 procent, a w Sztokholmie- od 18 do 22 procent. Pieniądze uzyskane z jego poboru są przeznaczane na rozbudowę metra w Sztokholmie, a w Göteborgu - na budowę nowego tunelu i mostu dla ruchu kołowego.

Jest pewne, że propozycja podwyższenia "podatku od tłoku" wywoła ostre protesty.

Reklama

Podatku nie płacą kierowcy samochodów z zagraniczną, a więc i z polską rejestracją.

>>> Polecamy też: Szwedzi niezadowoleni z obniżki podatku dochodowego