Agencja zapoznała się z projektem tej ustawy przedstawionym przez niemieckiego socjaldemokratycznego ministra pracy Hubertusa Heila. Zawarty jest tam zakaz uczestniczenia firm zewnętrznych w podstawowej działalności produkcyjnej wszystkich zakładów mięsnych zatrudniających co najmniej 30 osób. Firmy zewnętrzne będą jednak mogły nadal świadczyć im usługi pomocnicze, takie jak sprzątanie.

Projekt przewiduje również wprowadzenie minimalnej corocznej liczby inspekcji w zakładach branży mięsnej oraz uściślenie przepisów dotyczących zbiorowych kwater mieszkalnych dla ich pracowników. Ustawa miałaby obowiązywać od stycznia 2021 roku.

Należąca do koncernu Toennies największa w Niemczech rzeźnia w Rheda-Wiedenbrueck w powiecie Guetersloh w Nadrenii Północnej-Westfalii była na przełomie czerwca i lipca przez cztery tygodnie zamknięta z powodu wykrycia koronawirusa u 1,4 tys. spośród łącznie 7 tys. pracujących tam osób. Podobnie jak cała niemiecka branża mięsna, zakłady te przeszły w znacznym stopniu na system zatrudniania pracowników firm zewnętrznych, którego główną podporą są mieszkający zwykle w zatłoczonych tanich kwaterach obywatele państw wschodniej i południowo-wschodniej części Unii Europejskiej. Połowę załogi rzeźni w Rheda-Wiedenbrueck stanowią Rumuni, pracuje tam również 900 Polaków.

Według Reutera oczekuje się, że rząd kanclerz Angeli Merkel zatwierdzi projekt ustawy w przyszłym tygodniu po wprowadzeniu do niego ewentualnych poprawek przez szefów innych resortów.

Reklama