Z publikacji ManpowerGroup "Niedobór talentów" wynika też, że nieco lepiej sytuacja wygląda w południowo-zachodnim (67 proc.) oraz północno-zachodnim (67 proc.) regionie kraju. Najmniejszy niedobór talentów odczuwają pracodawcy w Polsce centralnej (61 proc.) i północnej (56 proc.).

Regionalny niedobór talentów

"Regionalny niedobór talentów jest bezpośrednio związany ze strukturą branżową danego terenu oraz jego zasobnością w wykwalifikowane kadry. Najwyższe deklaracje firm we wschodniej części Polski mogą dowodzić poprawiającej się tendencji w tworzeniu miejsc pracy na tym terenie przy ograniczonych zasobach ludzkich lub dużej części mieszkańców zatrudnionych w rolnictwie czy turystyce. Regiony południa oraz południowego zachodu od lat przodują w walce o kandydata. Powodem jest relatywnie silna dynamika nowych inwestycji i wysokie uprzemysłowienie, które może być dalej rozwijane poprzez istotne zasoby kompetencji, szczególnie na obszarze Dolnego Śląska, Śląska i Małopolski" - powiedział dyrektor Manpower w Polsce Kamil Sadowniczyk, cytowany w komunikacie.

Reklama

Wskazał też, że na wielkość luki kompetencyjnej w Polsce wpływ ma zarówno zbyt niska dostępność kandydatów, jak i dynamiczna transformacja gospodarki, za którą nie nadąża zmiana kompetencji pracowników.

Według danych z badania ManpowerGroup, najniższy niedobór kandydatów o pożądanym profilu deklarują firmy zatrudniające 1000-4999 talentów (57 proc.). Na nieco większe wyzwania w tym zakresie wskazują pracodawcy z kadrą nieprzekraczającą 10 osób (63 proc.). O niedoborze talentów na wyższym poziomie mówią firmy z zespołami liczącymi 10-49 (67 proc.), a także 50-249 pracowników (67 proc.). Z największymi problemami w rekrutacji kandydatów o pożądanych kompetencjach zmagają się pracodawcy mający w swoich strukturach 250-999 pracowników (71 proc.) oraz ponad 5000 zatrudnionych osób (69 proc.).