Londyn w ostatnich tygodniach zmaga się ze wzrostem przestępczości. Brytyjska policja metropolitalna poinformowała, że w nocy z poniedziałku na wtorek została zastrzelona 17-latka, a 16-letni chłopak został ciężko ranny.

Do oddzielnych incydentów doszło w dzielnicy Tottenham na północy miasta, gdzie u zabitej 17-latki stwierdzono trzy rany postrzałowe, a także w północno-wschodnim Walthamstow, gdzie postrzelono 16-letniego chłopaka, a nożem raniono jego 15-letniego kolegę. Śledczy nie traktują tych zajść jako powiązanych ze sobą.

W niedzielę "Sunday Times" ujawnił, że w lutym po raz pierwszy w najnowszej historii w Londynie zginęło więcej osób (15) niż w Nowym Jorku (14). Gazeta dodała, że podobny problem utrzymał się w marcu, kiedy życie w brytyjskiej stolicy straciły 22 osoby, o jedną więcej niż w Nowym Jorku, z czego aż osiem zginęło w tygodniu pomiędzy 14 a 20 marca.

Jak wynika z oficjalnych danych Metropolitan Police, liczba ofiar morderstw w Londynie wzrosła od 2014 roku o 38 proc. w związku z epidemią ataków z użyciem noży i broni palnej, głównie w ramach wojen prowadzonych w kilku dzielnicach miasta przez gangi młodocianych.

Władze miejskie podkreśliły, że są "głęboko zaniepokojone" wzrostem ataków przy użyciu noży, ale wraz z policją metropolitalną podkreślono, że Londyn "pozostaje jednym z najbezpieczniejszych miast na świecie". W lutym burmistrz Sadiq Khan przekazał dodatkowo 110 mln funtów na wzmocnienie działań prowadzonych w zakresie bezpieczeństwa.

Reklama

Brak niezbędnych funduszy to główna przyczyna sporu pomiędzy władzami Londynu z opozycyjnej Partii Pracy i związkami zawodowymi policjantów a konserwatywnym rządem Wielkiej Brytanii. Khan wielokrotnie oskarżał władze centralne o niewystarczające finansowanie policji; od początku rządów Partii Konserwatywnej w 2010 roku grant na działalność policji metropolitalnej został obniżony w ramach polityki oszczędności o 700 mln funtów (ok. 40 proc.).

W efekcie wydatki na służby porządkowe w coraz większym stopniu pokrywane są z podatków wpłacanych do kas dzielnic - ich udział w budżecie policji wzrósł z 18 proc. w 2010 roku do rekordowego poziomu 23 proc. w 2018 roku.

Pod koniec marca brytyjski rząd rozpoczął wartą ponad 1,3 mln funtów kampanię społeczną skierowaną do osób pomiędzy 10. a 21. rokiem życia, apelując by nie nosiły przy sobie noży. Wcześniej podobny przekaz wyszedł również od władz miasta, które zorganizowały skierowaną do młodych mężczyzn z trudnych środowisk kampanię "Londyn potrzebuje Was żywych".

Z Londynu Jakub Krupa

>>> Polecamy: Niewolnicza praca w Chinach to wciąż rzeczywistość. I nic nie zapowiada, żeby miało się to zmienić