Palestyńczycy już w zeszłym tygodniu zdecydowali o zamknięciu na pięć dni przejść granicznych od swojej strony, począwszy od 3 lipca. Decyzja ta nie ma jednak zastosowania do żydowskich osiedli na terenach Zachodniego Brzegu, które są administrowane przez Izrael.
"Liczba zakażeń osiągnęła bezprecedensowy poziom w Palestynie, a wynika to z wielu powodów, m.in. z faktu, że nie kontrolujemy naszych przejść granicznych i całych granic” - powiedział premier Autonomii Mohammed Sztajeh przed cotygodniowym posiedzeniem rządu.
"Prosimy Izrael o zamknięcie wszystkich przejść granicznych i apelujemy do Palestyńczyków pracujących w Izraelu, aby pozostali w swoich miejscach pracy i nie wracali na terytoria palestyńskie" - dodał.
Według najnowszego raportu palestyńskiego ministerstwa zdrowia ponad 4200 Palestyńczyków zostało zakażonych koronawirusem na Zachodnim Brzegu Jordanu. Zmarło tam 16 osób.
W poniedziałek z powodu gwałtownego wzrostu infekcji koronawirusem rząd Izraela zdecydował o ponownym wprowadzeniu ograniczeń przeciwepidemicznych w całym kraju. Zamknięte zostaną m.in. bary, kluby nocne, siłownie czy baseny. Zgromadzenia publiczne będą ograniczona do 20 osób.
Obostrzenia pojawiają się, gdy liczba nowych zakażeń - która spadła do dwucyfrowych wartości w maju - wzrosła do około 1 tys. dziennie w lipcu, a liczba aktywnych przypadków jest najwyższa od wybuchu pandemii i wynosi ponad 11,6 tys.
Od początku pandemii w Izraelu odnotowano ponad 30 tys. infekcji SARS-CoV-2 oraz 332 zgonów z powodu Covid-19. (PAP)
zm/ mal/
arch.