"My w tej chwili już wiemy, że najprawdopodobniej ok. 10 tysięcy migrantów, między innymi z Iraku jest na terenie Białorusi. W sposób zorganizowany, przetransportowanych właśnie na teren tego kraju" - mówił Müller w Polskim Radiu 24.

Według niego najprawdopodobniej zorganizowany w całości plan Mińska był taki, "aby te osoby przeszły przez granice Polski, Łotwy, Litwy, przez granice UE".

"My na to pozwolić nie możemy i cieszymy się, że w przeciwieństwie do tego, jak to było kilka lat temu, również Komisja Europejska i inne kraje UE wspierają nas w zakresie wzmacniania granic" - dodał Müller .

Premier Mateusz Morawiecki poinformował we wtorek, że Rada Ministrów postanowiła wystąpić do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni w przygranicznym pasie, czyli na części województwa podlaskiego i lubelskiego.

Reklama

Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. We wspólnym oświadczeniu premierzy Polski i krajów bałtyckich ocenili, że kryzys na granicach z Białorusią został zaplanowany i systematycznie zorganizowany przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Wezwali też władze białoruskie do zaprzestania działań prowadzących do eskalacji napięć.

Komisarz Unii Europejskiej ds. migracji Ylva Johansson oświadczyła w piątek, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nie jest kwestią migracji, ale częścią agresji Łukaszenki na Polskę, Litwę i Łotwę w celu destabilizacji UE. Służby prasowe Komisji Europejskiej przekazały PAP, że jest to też stanowisko Unii Europejskiej, które było wyrażane wcześniej przez ministrów spraw zagranicznych państw UE. (PAP)

autor: Rafał Białkowski