"W kontraście do zapewnień talibów, że prawa kobiet będą dalej respektowane, w ciągu ostatnich trzech tygodni kobiety stopniowo były coraz bardziej wypychane ze sceny publicznej" - powiedziała na zebraniu Rady Praw Człowieka w Genewie.
Wyraziła swoje rozczarowanie składem rządu powołanego przez talibów, w którym nie znalazła się ani jedna kobieta, a który został zdominowany przez Pasztunów, główną grupę etniczną w Afganistanie.
W niektórych miejscach dziewczynkom powyżej 12. roku życia zakazano wstępu do szkół, a kobietom nakazano przebywać w domach, co jak zauważyła Bachelet, przypomina metody, które talibowie stosowali w latach 1996-2001.
Komisarz powiedziała także, że bojownicy nie dotrzymali obietnicy udzielenia amnestii byłym urzędnikom oraz pracownikom służb bezpieczeństwa powiązanym z poprzednim rządem. Nie powstrzymują się także od tropienia swoich oponentów.
Do ONZ dotarły także "wiarygodne" doniesienia o odwetowym zabijaniu członków armii afgańskiej. Bachelet wezwała Radę Praw Człowieka do wprowadzenia mechanizmów kontrolujących przestrzeganie praw człowieka w Afganistanie. "Powtarzam mój apel do Rady o podjęcie zdecydowanych i energicznych kroków współmiernych do skali tego kryzysu" - podkreśliła.
Szef dyplomacji Kataru: wezwaliśmy talibów do respektowania praw kobiet
Minister spraw zagranicznych Kataru szejk Mohammed ibn Abdulrahman al-Sani, który w niedzielę prowadził w Afganistanie rozmowy z przedstawicielami nowego rządu, powiedział w poniedziałek, że wezwał talibów do respektowania praw kobiet.
Al-Sani wystąpił na konferencji prasowej z szefem francuskiej dyplomacji Jean-Yves'em Le Drianem, który dzień wcześniej wziął w Katarze udział w rozmowach na temat ewakuowania z Afganistanu obywateli Francji i innych cudzoziemców.
Szejk Al-Sani oznajmił, że Katar zachęca talibów do przyznania kobietom większych swobód wskazując na przykłady innych państw muzułmańskich, w których kobiety uczestniczą w życiu publicznym.
Francuska telewizja informacyjna France 24 podkreśla, że katarski minister jest na razie najwyższym rangą zagranicznym politykiem, który odwiedził Afganistan po przejęciu władzy przez talibów. Ich przedstawiciel napisał na Twitterze, że Al-Sani spotkał się z wysokiej rangi urzędnikami nowego gabinetu, ale nie podał żadnych szczegółów. Talibowie opublikowali też zdjęcia katarskiego ministra z nowym premierem Afganistanu Mohammadem Hasanem Achundem.
W Katarze resort dyplomacji wydał komunikat, w którym poinformował, że minister spotkał się z członkami afgańskiego rządu, a także z byłym prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem.
Rozmowy dotyczyły "uruchomienia lotniska w Kabulu i zapewnienia wszystkim swobody przejazdu i podróży", a obie strony podkreśliły "znaczenie wspólnych wysiłków na rzecz walki z terroryzmem" - głosi oświadczenie katarskiego MSZ.
W poniedziałek, podczas konferencji prasowej z Al-Sanim, Le Drian powiedział, że w Afganistanie jest nadal kilkudziesięciu francuskich obywateli i Paryż prowadzi rozmowy na temat ich ewakuacji.
Katar był gospodarzem rozpoczętych za prezydentury Donalda Trumpa negocjacji pokojowych między USA i talibami, a później rozmów pomiędzy prozachodnim rządem w Kabulu a Talibanem. Ma zatem uprzywilejowane stosunki z talibami, którzy w połowie sierpnia przejęli kontrolę nad Afganistanem.
Władze Kataru ułatwiły też ewakuację wielu tysięcy Afgańczyków, którzy teraz przebywają w tamtejszej bazie wojskowej USA w oczekiwaniu na przewiezienie do innych krajów.
Jak dotąd żadne państwo nie uznało rządu talibów, a tylko trzy kraje uznały ich rządy, gdy po raz pierwszy sprawowali władzę w Afganistanie w latach 1996-2001 - przypomina France 24.