"Wszystko wskazuje na to, że dziś będziemy głosować nad moją poprawką. Jestem jednak bardzo zawiedziony i zaskoczony, że Demokraci będą przeciwko, mimo że jeszcze niedawno razem z nami krytykowali ten niebezpieczny projekt i domagali się sankcji" - oświadczył polityk w rozmowie z PAP.

Risch odniósł się w ten sposób do poprawki do budżetu obronnego, nakładającej nowe sankcje przeciwko Nord Stream 2, w tym na podmioty biorące udział w certyfikacji gazociągu. Projekt zakłada też pozbawienie prezydenta prawa odejścia od sankcji, co administracja Joe Bidena zastosowała rezygnując z nałożenia restrykcji na spółkę Nord Stream 2 AG.

We wrześniu druga z izb Kongresu Stanów Zjednoczonych - Izba Reprezentantów, jednomyślnie przegłosowała analogiczną poprawkę dotyczącą sankcji przy poparciu polityków obu partii.

Reklama

"Dlaczego teraz zmienili zdanie? Trzeba o to zapytać administrację, bo to ona za tym wszystkim stoi" - powiedział senator. Dodał że, spodziewa się, że przeciwko sankcjom zagłosują wszyscy Demokraci, co oznaczałoby porażkę inicjatywy. Zamiast tego partia rządząca ma przyjąć cały pakiet ostrych sankcji gospodarczych, które jednak weszłyby w życie tylko w przypadku, gdyby Rosja przeprowadziła inwazję przeciwko Ukrainie.

"To ma być ich sposób na zachowanie twarzy"

Pakiet restrykcji, nazwany przez jego autora, szefa komisji spraw zagranicznych Senatu Boba Menendeza "matką wszystkich sankcji", objąłby nie tylko Nord Stream 2, ale szereg rosyjskich przedsiębiorstw państwowych, oligarchów, a także transakcje z rosyjskimi obligacjami.

"To ma być ich sposób na zachowanie twarzy. Ale my jesteśmy zdania, że lepiej działać przed, niż po fakcie dokonanym" - ocenił Risch.

Obie poprawki mają być głosowane jeszcze podczas środowej sesji Senatu, choć negocjacje w tej sprawie wciąż trwają. Dzień później pod głosowanie ma trafić cały projekt budżetu obronnego, opiewający na ponad 700 mld dolarów.

Według informacji PAP, administracja Bidena naciskała na demokratycznych senatorów, by głosowali przeciwko sankcjom, argumentując m.in., że nałożenie proponowanych przez Senat restrykcji nie powstrzymałoby uruchomienia projektu, planowanego na lato 2022 r.

W sprawie tej lobbowała też Ambasada RFN w Waszyngtonie, ostrzegając że sankcje przeciwko projektowi podważą jedność Zachodu i będą "zwycięstwem Putina". Z drugiej strony do przyjęcia restrykcji publicznie zachęcał amerykańskich senatorów prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.