Występując w programie CBS "Face the Nation" Nuland przypomniała, że Waszyngton wysłał do Moskwy dyplomatyczną propozycję w związku z napiętą sytuacją wokół Ukrainy.

"Słyszeliśmy pewne sygnały, że Rosjanie są zainteresowani zaangażowaniem się w tę propozycję i prawdopodobnie sekretarz Blinken i minister spraw zagranicznych Ławrow będą rozmawiać w tym tygodniu. (…) Chcemy rozwiązać te kwestie poprzez dyplomację, poprzez kontrolę zbrojeń. Putin pozostawił sobie taką opcję, ale dał sobie również opcję wielkiej inwazji. Więc musimy być na to gotowi" – podkreśliła Nuland.

Jej zdaniem Ameryka nie sądzi, aby Putin już podjął decyzję w sprawie ataku na Ukrainę. Podobnie jak w przeszłości jest jednak potencjalna możliwość masowej inwazji na całą Ukrainę, w tym ataki cybernetyczne i wtargnięcie z terytorium Białorusi, gdzie Rosja przesuwa do 30 tys. tysięcy rosyjskich żołnierzy.

"Tak więc musimy być przygotowani na wszystkie opcje" – zaznaczyła zastępczyni sekretarza stanu USA ds. politycznych.

Reklama

Nuland zwróciła uwagę, że nie ma oznak, aby Kreml przemieszczał broń jądrową. Ma ją już jednak m.in. w Kaliningradzie. "Rosja ma już w Kaliningradzie i innych miejscach taktyczną broń jądrową, którą może zaatakować Europę. (…) Myślę, że to ważny punkt, by pokazać potencjał tego rodzaju konfliktu” - oceniła.

W jej opinii rozmowy USA z Rosją mogą obejmować m.in. rakiety średniego i krótkiego zasięgu, a także zagadnienia wiążące się z tym, co obywa kraje uważają za zagrożenie z drugiej strony.

„Porozmawiajmy o tym, jak możemy zmniejszyć eskalację w odniesieniu do ćwiczeń, w odniesieniu do rozmieszczenia wojsk, przeprowadźmy tę rozmowę na zasadzie wzajemności" – sugerowała Nuland.

Przyznała zarazem, że USA wsparły Ukrainę defensywnym sprzętem wojskowym. Wymieniła w tym kontekście broń przeciwpancerną, przeciwlotniczą itp. Dodała do tego przygotowywany wespół z europejskimi sojusznikami "ogromny pakiet sankcji gospodarczych", dotkliwych dla Rosji.

"Będzie to dla nich miażdżący cios, a my przygotowujemy się również na terytorium NATO, ponieważ oczywiście mamy święty i suwerenny obowiązek chronić naszych sojuszników z NATO. Siły Rosji zbliżają się również do granic naszych bałtyckich sojuszników - Polski, Rumunii, Węgier, więc musimy być gotowi” – wyjaśniała zastępczyni Blinkena.