"Nie ma w tej chwili żadnej nowej decyzji dotyczącej zmniejszania lub obniżania rangi tego przedstawicielstwa" – powiedział Jasina, pytany na konferencji prasowej czy Polska rozważa podobne kroki jak Litwa, która w poniedziałek zapowiedziała wydalenie ambasadora Rosji i wezwanie swojego ambasadora z Moskwy.

"Zdajemy sobie sprawę, jak trudne są w tej chwili – prawie nieistniejące – relacje polsko-rosyjskie" – dodał rzecznik.

Jasina powiedział, że do rosyjskiego MSZ dotychczas nie został wezwany ambasador RP Krzysztof Krajewski, "nie ma więc rosyjskiej reakcji na to, co się stało dwa tygodnie temu z naszej strony".

23 kwietnia MSZ poinformowało, że 45 osób - rosyjscy dyplomaci oraz wskazany personel, otrzymało polecenie opuszczenia terytorium Polski w ciągu pięciu dni, jedna z wydalanych osób dostała na opuszczenie RP 48 godzin.

Reklama

Jasina informował wówczas, że decyzję o znaczącej redukcji personelu dyplomatycznego ambasady Federacji Rosyjskiej i wydaleniu 45 osób o różnych statusach dyplomatycznych podjęto w koordynacji z sojusznikami, a jej podstawą było prowadzenie przez pracowników rosyjskiej placówki działalności niezgodnej z polskim prawem i naruszającej normy konwencji wiedeńskiej. 24 kwietnia do MSZ został wezwany ambasador FR Siergiej Andriejew.

We wtorek decyzję o wydaleniu rosyjskich dyplomatów ogłosiły władze Danii, Szwecji, Włoch, Hiszpanii, Portugalii, Łotwy i Estonii. W środę o uznaniu 12 akredytowanych w tym kraju rosyjskich dyplomatów za osoby niepożądane poinformowała Grecja. Wcześniej opuszczenie kraju części rosyjskich dyplomatów nakazały oprócz Polski, m.in. Francja, Niemcy.(PAP)