Właściwie od początku wojny Zachód zapewnia Ukrainie krytyczną pomoc w postaci informacji z satelitów w czasie zbliżonym do rzeczywistego. Bardzo to utrudnia prowadzenie „specjalnej operacji wojskowej”, dlatego Rosja szuka sposobów na sparaliżowanie tego wsparcia. Prób było wiele, a czyniąc to, Kreml odwołuje się także do prawa międzynarodowego. Może to brzmieć zabawnie, bo jednocześnie bezpardonowo to prawo przecież łamie.
Mimo to udzielając wsparcia Ukrainie, państwa NATO stąpają po kruchym lodzie. Nie ma wątpliwości, że sukces pomocy humanitarnej i operacji obronnych w dużym stopniu zależy od firm komercyjnych. Satelity Maxar umożliwiły pokazanie światu pozycjonowania wojsk Rosji jeszcze przed wojną. Starlink udostępnia łączność.

Dr Łukasz Olejnik, niezależny badacz i konsultant cyberbezpieczeństwa, fellow Genewskiej Akademii Międzynarodowego Prawa Humanitarnego i Praw Człowieka, były doradca ds. cyberwojny w Międzynarodowym Komitecie Czerwonego Krzyża w Genewie, autor książki „Filozofia cyberbezpieczeństwa”.

Cały tekst przeczytasz w środowym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej" i na eGDP.

Reklama