Kraje południa Europy od 2008 r. stale są pogrążone w kryzysie gospodarczym, którego konsekwencjami były wzrost radykalnych nastrojów społecznych i dekompozycja scen politycznych. Dowodziłem tego w wydanej przez Polski Instytut Spraw Międzynarodowych w 2022 r. książce „Państwa notorycznego kryzysu. Problemy gospodarcze i społeczno-polityczne Włoch, Hiszpanii i Grecji w latach 2008–2020”. Najnowsze dane makroekonomiczne wskazują jednak, że te państwa zaczynają wychodzić na prostą.

Wieloletni kryzys

Krach gospodarczy należy rozumieć jako zaburzenie czynników makroekonomicznych mające przemożny wpływ na życie obywateli danego państwa. Mogą to być: spadek i długotrwały niski wzrost PKB, rosnący w sposób niekontrolowany dług publiczny, dwucyfrowa stopa bezrobocia lub galopująca inflacja. Włochy, Hiszpania i Grecja w latach 2008–2020 borykały się z większością tych problemów.

Reklama

W tym okresie gospodarka Hiszpanii skurczyła się o 4 proc., Włoch – o 12 proc., zaś Grecji – aż o 34 proc. Dług publiczny Hiszpanii wzrósł z 36 proc. do 141 proc. PKB, Włoch ze 106 proc. do 155 proc. PKB, a Grecji ze 127 proc. do 206 proc. PKB. Średnia stopa bezrobocia wyniosła z kolei ok. 10 proc. dla Włoch i ok. 20 proc. dla Hiszpanii i Grecji. Galopująca inflacja wystąpiła w ub.r. – w tych krajach utrzymywała się na poziomie 10–12 proc. Ponadto, w przeciwieństwie do większości państw Północy, Włochy, Hiszpania oraz Grecja nie doświadczyły okresu prosperity w latach 2014–2019. Przeszły one płynnie z krachu finansowego rozpoczętego w 2008 r. do kryzysu wywołanego COVID-19.

Problemy gospodarcze tych państw były zbliżone i się przeplatały. W latach 2008–2009, w wyniku krachu finansowego w USA, nastąpiły odpływ amerykańskich inwestycji z rynków europejskich oraz załamanie eksportu i turystyki. W Hiszpanii dodatkowo drastyczny spadek popytu na nieruchomości wywołał tąpnięcie w sektorze budowlanym. Z kolei ujawnienie przez grecki rząd wieloletnich praktyk kreatywnej księgowości osłabiło zaufanie rynków finansowych do regionu, co wywołało gwałtowny wzrost zadłużenia państw Południa. Następnie w latach 2010–2018 w wyniku wzrostu liczby niespłacanych kredytów doszło do bankructw kilkunastu włoskich i hiszpańskich banków. Część uniknęła upadłości jedynie dzięki wsparciu państwa, co z kolei dodatkowo zwiększyło deficyty budżetowe i zadłużenie publiczne. Zanim sytuacja zdążyła się ustabilizować, wybuchła pandemia, która wywołała drastyczny, choć chwilowy spadek konsumpcji i zatrzymanie działalności gospodarczej wielu firm.

Kryzys gospodarczy Włoch, Hiszpanii oraz Grecji przedłużał się w wyniku stosowanej przez nie, a wymuszanej przez UE polityki oszczędności. Podwyższanie wieku emerytalnego i redukcja świadczeń socjalnych zmniejszyły wydatki budżetowe, lecz wywołany przez nie spadek konsumpcji ograniczył dochody tych państw z tytułu VAT. W rezultacie ich budżety w dalszym ciągu niezmiennie wykazywały deficyty, zaś dług publiczny przez cały czas rósł. A podejmowane przez rządy po 2018 r. próby pobudzania gospodarki przez konsumpcję (zwiększanie płacy minimalnej i ustanawianie nowych świadczeń socjalnych) również nie przyniosły efektów.