Według niezależnych portali 14ymedio oraz CiberCuba, zapowiedź emisji lekcji rosyjskiego zbiega się z przywróceniem połączeń realizowanych przez linie Aerofłot z Rosji na Kubę. Wznowione od soboty połączenia mają zwiększyć liczbę rosyjskich pasażerów lecących na karaibską wyspę.

Jeszcze przed uruchomieniem regularnych połączeń na Kubę Rosjanie stanowili tam jedną z głównych grup turystów. W pierwszej połowie br. przybyło ich tam ponad 55,4 tys., co oznacza, że byli oni trzecią narodowością turystów, po Kanadyjczykach i Amerykanach.

W ocenie ministra ds. handlu zagranicznego i inwestycji międzynarodowych Kuby Ricardo Cabrisasa zwiększający się napływ turystów z Rosji to kolejny element nasilania współpracy pomiędzy oboma krajami, do jak określił “poziomu szczytowego”.

Reklama

Kubańskie władze oferują też firmom rosyjskim dzierżawy terenów rolnych na okres 30 lat, zwolnienia z ceł importowych na niektóre technologie, a przedsiębiorcy rosyjscy uzyskają na Kubie przywilej transferu do swojej ojczyzny zysków czerpanych na wyspie.

Z danych Kremla wynika, że w 2022 r. wymiana handlowa pomiędzy Kubą a Rosją wyniosła 450 mln dolarów, czyli trzy razy więcej niż rok wcześniej. Z kolei od stycznia do kwietnia 2023 r. wzrosła aż 9-krotnie.

"To mafijny kapitalizm rosyjski"

Według portalu 14ymedio, krytykującego zbliżenie rosyjsko-kubańskie, zacieśnienie relacji z Kremlem służy przede wszystkim Moskwie.

"Władze przekazały już Rosji elektrownię +Urugwaj+ w Jatibonico, a Rosjanie zamierzają dalej penetrować wyspę, udając realizację “przedsięwzięć”, które nie będą niczym więcej niż tylko przejmowaniem wszystkich państwowych przedsiębiorstw w naszym kraju”, ocenił niezależny portal.

"To mafijny kapitalizm rosyjski”, podsumował 14ymedio, zaznaczając, że system ten nie ma nic wspólnego z ideami komunizmu rzekomo głoszonymi przez reżim w Hawanie.

Marcin Zatyka (PAP)