Frekwencja wyborcza wyniosła ponad 43 proc.

Wiele lokali do głosowania zostało otwartych z opóźnieniem, a niektóre - wcale

W niedzielę kandydaci opozycyjni wezwali swoich zwolenników do wyjścia na ulice i oprotestowania wyników elekcji - podała agencja Reutera. We wspólnej deklaracji rywale Tshisekediego zażądali ogłoszenia nowego terminu wyborów, które miałyby być zorganizowane przez nową komisję wyborczą.

Reklama

Wśród zarzutów wobec przebiegu procesu wyborczego pojawiają się informacje, że wiele lokali do głosowania zostało otwartych z opóźnieniem, a niektóre - wcale. Zdarzał się brak materiałów, zaś na części kart wyborczych farba rozmazała się tak, że były one nieczytelne. Wbrew regułom głosowanie musiało zostać przedłużone, a w niektórych częściach DRK uprawnieni oddawali głosy jeszcze pięć dni po właściwym dniu wyborów - podała agencja AP.

Według oficjalnych wyników za prezydentem Tshisekedim uplasowali się biznesmen Moise Katumbi, który otrzymał 18 proc. głosów i Martin Fayulu - 5 proc. Laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2018 roku i Nagrody Sacharowa z 2014 roku Denis Mukwege, lekarz znany z pomocy kobietom, które padły ofiarą przemocy seksualnej, otrzymał mniej niż 1 proc. głosów.