W raporcie komisja powołana przez Radę Praw Człowieka ONZ stwierdza, że rosyjskie i syryjskie lotnictwo dopuszczało się masowego bombardowania gęsto zaludnionych terenów bez zważania na ofiary cywilne. Komisja zidentyfikowała 52 takie naloty, z czego 47 przypisano siłom syryjskim wspieranym przez Rosję, a pozostałe samym Rosjanom.
W przypadku rosyjskich ataków chodzi m.in. o zbombardowanie fermy drobiowej, będącej schronieniem dla uchodźców wewnętrznych w prowincji Idlib, a także trzy ataki w pobliżu szpitala w miejscowości Ariha.
"Komisja ma uzasadnionee podstawy, by sądzić, że siły prorządowe popełniały zbrodnie wojenne polegające na celowym atakowaniu personelu i budynków medycznych" - mówi sprawozdanie.
W ocenie ONZ bombardowania zabiły setki osób i zmusiły do ucieczki niemal milion, co może być zakwalifikowane jako zbrodnią przeciwko ludzkości.
Według członkini komisji Karen Koning AbuZayd, bombardowania stawiały miejscową ludność przed wyborem między bombami a "ucieczką głębiej w stronę obszarów kontrolowanych przez HTS, gdzie dochodzi do powszechnego łamania praw człowieka".
HTS, czyli Hajat Tahrir asz-Szam, to powiązane z al-Kaidą dżihadystyczne bojówki, które kontrolują w Idlibie część terytoriów. Raport również mówi o ich zbrodniach. Poza łamaniem praw człowieka na kontrolowanych przez HTS obszarach chodzi też o ostrzał artyleryjski na terenów zamieszkiwanych przez cywilów "bez wyraźnego celu wojskowego".
Szef komisji śledczej Paulo Pinheiro stwierdził, że obie strony "w jaskrawy sposób naruszały prawa wojny i prawa syryjskich cywilów".