Kontrolujący Strefę Gazy ruch Hamas poinformował w środę wieczorem, że wystrzelił w kierunku Izraela 130 kolejnych pocisków rakietowych w odwecie za zburzenie przez izraelskie lotnictwo trzeciego wieżowca w Gazie i zabicie wysokich rangą przywódców Hamasu.
Izraelskie lotnictwo zrzuciło w środę dwie bomby na stojący w Strefie Gazy 14-piętrowy wieżowiec Al-Szoruk, który po ostrzale runął.
Wcześniej strona izraelska poinformowała, że w jej operacjach zginęło 16 członków Hamasu, w tym sześciu wysokich rangą przywódców ruchu, m.in. komendant zbrojnego skrzydła palestyńskiego ruchu w Gazie - Bassem Issa.
Z powodu eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie sekretarz stanu USA Antony Blinken poinformował, że uda się tam Hady Amr - wysokiej rangi dyplomata, odpowiedzialny w Departamencie Stanu za sprawy związane z Izraelem i Palestyńczykami. Jego zadaniem będzie nakłonienie stron konfliktu do deeskalacji napięć.
Szef Pentagonu Lloyd Austin powiedział, że USA w pełni popierają "słuszne prawo Izraela do samoobrony".
Al-Szoruk to trzeci wysoki budynek w palestyńskiej enklawie zniszczony w tym tygodniu przez izraelskie siły powietrzne. Wcześniej zniszczony został 14-piętrowy biurowiec i 9-piętrowy apartamentowiec. Za każdym razem strona izraelska oddała wcześniej salwy ostrzegawcze, które pozwoliły ludziom na opuszczenie budynków.
MSZ Rosji: Hamas zgodził się przerwać ataki na Izrael na zasadzie wzajemności
„W imieniu kierownictwa Hamasu Musa Mohammed Abu Marzuk zapewnił, że ugrupowanie jest gotowe przerwać wszelkie działania wojenne przeciwko Izraelowi na zasadzie wzajemności, przy czym społeczność międzynarodowa wywrze niezbędny nacisk na stronę izraelską, aby zaprzestała działań siłowych w meczecie Al-Aksa we Wschodniej Jerozolimie oraz sprzecznych z prawem działań wobec rdzennych arabskich mieszkańców” – podało ministerstwo w komunikacie po rozmowie rosyjskiego wiceministra spraw zagranicznych Michaiła Bogdanowa z przedstawicielem władz Hamasu.
Bogdanow jest specjalnym przedstawicielem prezydenta Rosji ds. Bliskiego Wschodu i Afryki.
Po stronie palestyńskiej liczba ofiar trwającej od poniedziałku eskalacji sięga co najmniej 48 - podała Associated Press, powołując się na palestyński resort zdrowia. Ponad 320 osób zostało rannych. Zginęło 14 dzieci.
W Izraelu zginęło sześć osób, w tym trzy kobiety i dziecko, a kilkadziesiąt zostało rannych. Izrael poinformował też o śmierci jednego żołnierza.
Starcia, do jakich dochodzi obecnie między Palestyńczykami a siłami Izraela, to najpoważniejsza fala przemocy w tym konflikcie od 2014 roku - pisze AP.