Szczegóły dotyczące potencjalnego porozumienia cyfrowego są nadal opracowywane, ale pakt może obejmować takie kraje jak Australia, Kanada, Chile, Japonia, Malezja, Nowa Zelandia i Singapur - poinformował 13 lipca Bloomberg News.
Pakt cyfrowy byłby pierwszą próbą administracji Bidena mającą na celu przedstawienie planu gospodarczego dla regionu po decyzji Trumpa o wycofaniu się z negocjacji w sprawie umowy handlowej w 2017 roku.
„Zróbmy krok po kroku i stwórzmy dwustronną umowę o handlu cyfrowym w regionie Indo-Pacyfiku, a jeśli uda nam się zrobić ten pierwszy krok, miejmy nadzieję będziemy mogli obserwować kolejny, którym byłoby członkostwo USA w TPP - powiedział Dan Tehan.
11 krajów należących do CPTPP twierdzi, że porozumienie pozostaje otwarte dla wszystkich kandydatów. Chiny kontynuują teraz zakulisowe rozmowy o przystąpieniu do paktu, który kiedyś miał scementować potęgę gospodarczą USA i powiązania handlowe w regionie.
Australijski minister stara się zdobyć poparcie dla swojego kraju w obliczu coraz bardziej kruchych stosunków z Chinami. Podczas swojej wizyty w USA w tym tygodniu spotkał się z przedstawicielką USA ds. handlu Katherine Tai, która zapewniła, że Waszyngton „popiera Australię” w sprawie wyzwań handlowych z Pekinem.
Relacje między państwami pogarszają się od 2018 roku, kiedy Australia zabroniła chińskiemu Huawei Technologies budować swoją sieć 5G. Całkowite załamanie stosunków nastąpiło w zeszłym roku, gdy premier Scott Morrison apelował o niezależne śledztwo w sprawie pochodzenia koronawirusa, który po raz pierwszy pojawił się w chińskim mieście Wuhan. W odwecie Pekin wprowadził serią karnych działań handlowych, które uderzyły w surowce, od węgla po jęczmień, a także w rynek homarów i wina.
Stany Zjednoczone „bardzo jasno dały do zrozumienia, że nie zostawią nas samych” – powiedział Tehan. „Badamy sposoby, jakie mogą nam pomóc i wesprzeć. Oczywiście żaden kraj nie chce znaleźć się pod przymusem ekonomicznym”.