Skutki wojny w Strefie Gazy zaczynają być odczuwalne poza obszarem Bliskiego Wschodu. W związku z niepewną sytuacją na wodach Morza Czerwonego w poniedziałek rano cena baryłki ropy Brent na giełdzie w Londynie i na amerykańskiej WTI na giełdzie w Nowym Jorku wzrosła o 1 proc. A może wzrosnąć jeszcze bardziej, bo gigant naftowo-gazowy BP poinformował, że wstrzyma wszystkie transporty przez Morze Czerwone. „W świetle pogarszającej się sytuacji w zakresie bezpieczeństwa żeglugi BP zdecydowało się tymczasowo zawiesić tranzyt” – podała spółka w oświadczeniu.

Jemeńscy rebelianci zintensyfikowali ataki na przepływające przez Morze Czerwone statki. Chcą w ten sposób zmusić Izrael do zakończenia wojny w palestyńskiej enklawie. Obie organizacje paramilitarne – Huti i Hamas – należą do tzw. osi oporu, czyli wspieranej przez Iran sieci bojówek, które działają w słabych i podzielonych państwach na Bliskim Wschodzie.

Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.