Rosjanie bez dochodów kupowali po kilkadziesiąt mieszkań
W lipcu tego roku Finlandia zakazała obywatelom Rosji i Białorusi, niemającym statusu rezydenta, nabywania nieruchomości. Wprowadzenie obostrzeń tłumaczono względami bezpieczeństwa. Co ważne, zakaz ten nie obejmował zakupu mieszkań.
Dziennikarze Yle, fińskiego nadawcy publicznego, przejrzeli dokumenty ponad stu spółdzielni mieszkaniowych, dane z katastru, a także przyjrzeli się klientom dwóch pośredników nieruchomości z Helsinek, którzy specjalizują się w obsłudze klientów z Rosji. Ustalili, że obywatele tego kraju kupują masowo mieszkania na terenie Finlandii, zwłaszcza w rejonie Helsinek.
Ich uwagę zwrócił przede wszystkim fakt, że wśród nabywców nie brakuje podejrzanych postaci. Z danych podatkowych wielu z nich wynika, że mają one niskie lub zerowe dochody, a mimo to udało im się kupić w Finlandii nawet po kilkadziesiąt mieszkań. To budzi obawy, że mogą to nie być zwykli cywile, a "słupy" powiązane z służbami Kremla.
"To mogłoby być nagłe zagrożenie". Minister zapowiada działania
Po publikacji Yle głos w tej sprawie zabrał fiński minister obrony Antti Häkkänen. Zapewnił, że jego resort sprawdzi, czy zakupy nieruchomościowe Rosjan zagrażają bezpieczeństwu narodowemu. Dodał, że przepisy na tym odcinku najpewniej zostaną zaostrzone do końca kadencji obecnego parlamentu w 2027 r.
Häkkänen zwrócił uwagę, że "lokal w budynku wielorodzinnym nie stanowi takiego potencjalnego zagrożenia jak działka w strategicznej lokalizacji". Jednak w sytuacji, gdyby wrogi podmiot nabył wiele takich mieszkań, ocena może być inna.
– Gdyby w jakimś peryferyjnym rejonie cały kapitał udziałowy spółdzielni mieszkaniowej trafił w ręce wrogiego podmiotu, mogłoby to nagle stworzyć zagrożenie – ocenił.
Kontrola obrotu mieszkaniami będzie trudna. "To luka"
Minister Häkkänen przyznaje, że kontrolowanie zakupów mieszkań przez Rosjan w praktyce byłoby bardzo trudne i wymagałoby dużych nakładów.
– Co roku w spółdzielniach mieszkaniowych dochodzi do setek tysięcy transakcji. To zupełnie inna skala niż kontrola obrotu działkami. Mimo to chcę, aby przeanalizowano to zagadnienie – mówił Yle.
Posłanka Suna Kymäläinen, reprezentująca Socjaldemokratyczną Partię Finlandii, jako jedna z pierwszych fińskich polityków postulowała wprowadzenie ograniczeń w nabywaniu nieruchomości przez Rosjan. W jej opinii jest wielkim błędem, że nadal mogą oni kupować mieszkania.
– Moim zdaniem to wyraźna luka w realizacji założeń ustawy (zakazującej nabywania działek/domów przez Rosjan i Białorusinów – red.). Te same obawy, które dotyczą obrotu działkami, mogą odnosić się także do spółdzielni mieszkaniowych – uważa Kymäläinen.