Jak podały rosyjskie media, sekretarz rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa Siergiej Szojgu spotkał się we wtorek w Moskwie z chińskim ministrem spraw zagranicznych Wangiem Yi, aby przedyskutować kwestie wojskowe i dotyczące bezpieczeństwa.

„Strony będą omawiać sytuację w regionie Azji i Pacyfiku, współpracę w sferze wojskowej i wojskowo-technicznej oraz kontakty między agencjami bezpieczeństwa i służbami specjalnymi” – przekazała wojskowa telewizja Zwiezda, cytowana przez agencję Reutera.

Rozmowa na kilka godzin przed delegacją z USA

Spotkanie Szojgu z Wangiem Yi odbyło się na kilka godzin przed przylotem do Moskwy amerykańskiej delegacji ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Steve’em Witkoffem. Przedstawiciele władz w Waszyngtonie mieli spotkać się z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem, aby rozmawiać z nim na temat amerykańskiego planu pokojowego dla Ukrainy.

Marcin Przychodniak, analityk ds. Chin w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych, w rozmowie z PAP podkreślił, że spotkanie Szojgu-Yi to przejaw regularnej rosyjsko-chińskiej koordynacji i komunikacji. – Koordynacji do pewnego stopnia, na pewno komunikacji w ramach całego procesu – nazwijmy to – pokojowego na Ukrainie czy relacji amerykańsko-rosyjskich – uściślił ekspert i dodał, że taka ścisła wymiana informacji pomiędzy Moskwą a Pekinem to nic nowego.

Zapytany o to, jaki kształt ewentualnego porozumienia między Rosją a Ukrainą byłby dla Pekinu najbardziej korzystny, ekspert podkreślił, że Chiny najwięcej zyskałyby na stanie zawieszenia konfliktu: konfrontacji, która może nie wrócić, albo może wrócić, a jeśli tak, to nie wiadomo kiedy. Jego zdaniem profit Pekinowi przyniosłoby przekonanie Ukraińców do mniej lub bardziej zmodyfikowanych propozycji, tak naprawdę rosyjskich, złożonych przy zaangażowaniu Stanów Zjednoczonych. – Rosja, którą Pekin wykorzystuje w charakterze straszaka, dostanie chwilę oddechu, po czym będzie mogła dalej stosować te same działania wobec Ukrainy, a także wobec NATO i Unii Europejskiej – ocenił Przychodniak.

Chiny pełnią rolę „senior partnera”

Jak wskazał analityk, w stosunkach z Rosją Chiny pełnią rolę „senior partnera”. Natomiast w przestrzeni międzynarodowej, miarę zbliżania się do jakiegoś porozumienia pokojowego w związku z Ukrainą, akcentują, że są ważnym podmiotem obecnym w tym procesie. – Świadczy o tym na przykład niedawna rozmowa Xi Jinpinga z Trumpem. Choć przypuszczam, że to Trump dzwonił do Xi – dodał Przychodniak.

W ocenie kolejnego rozmówcy PAP, Jakuba Jakóbowskiego, kierownika zespołu chińskiego w Ośrodku Studiów Wschodnich, Chińczycy nie są graczem, który wpływałby na treść konkretnych zapisów czy chciał kształtować przebieg rozmów pokojowych. Im zależy na pewnym strategicznym rozstrzygnięciu, które będzie korzystne dla Rosji, a niekorzystne dla Zachodu. – Na takim, najbardziej ogólnym poziomie taktycznym, dają Rosjanom wolną rękę. Zresztą Rosjanie zabiegają o to, żeby mieć autonomię w kształtowaniu tych konkretnych zapisów – wskazał ekspert.

Jakóbowski podkreślił natomiast, że tym, co wybrzmiało nie tylko po przeprowadzonej 24 listopada br. rozmowie telefonicznej Xi Jinpinga z Trumpem, ale w dziesiątkach innych komunikatów, Chiny mówią, że należy spojrzeć na „głębsze przyczyny tego konfliktu”. – W chińskiej frazeologii oznacza to, że wcale nie chodzi tylko o Ukrainę, lecz o reformę systemu bezpieczeństwa w Europie, który został wytworzony po zakończeniu zimnej wojny i w tym wymiarze Chińczycy bardzo wyraźnie mówią, że należy go zmienić i że musi on uwzględniać „uzasadnione interesy bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej” – tłumaczył analityk i dodał, że jego zdaniem Chińczycy liczą na precedens, w którym ten pokój nie tylko uregulowałby sprawy Ukrainy, ale nadał Rosjanom dużo szerszy głos w kształtowaniu bezpieczeństwa w Europie.

Ten precedens – jak tłumaczył Jakóbowski – jest Chińczykom potrzebny, bo mają oni poczucie, że mierzą się z bardzo podobnym do Rosji wyzwaniem, czyli że w Azji, na Indo-Pacyfiku, istnieje system bezpieczeństwa, którego centralnym punktem są Stany Zjednoczone. Dążą do tego, żeby zrewidować ten układ. Jeśli Rosjanom, w wyniku wojny na Ukrainie, presji i rozmów, udałoby się zrobić taki wyłom dający Moskwie szersze prawo głosu w bezpieczeństwie europejskim, to dla Chińczyków byłoby to bardzo korzystne. – Chiny nie operują na poziomie detalu, lecz na wytworzeniu pewnych faktów dokonanych w wymiarze strategicznym – zastrzegł analityk.

Znaczenie wizyty szefa chińskiej dyplomacji w Moskwie

Zapytany o znaczenie wizyty szefa chińskiej dyplomacji w Moskwie tuż przed spotkaniem Witkoff-Putin, Jakóbowski zaznaczył, że kwestia Ukrainy, bezpieczeństwa europejskiego i sprawa Tajwanu zostały ustalone przez Putina i Xi Jinpinga już na spotkaniu 4 lutego 2022 r., tuż przed rosyjską inwazją. Dialog i koordynacja na tym poziomie trwają już od bardzo dawna i są głębokie, a spotkanie Szojgu-Yi to o prostu tego przejaw.

– Intuicja analityczna podpowiada mi, że to gra znaczonymi kartami. Rosjanie bardzo dokładnie przedstawiają Chińczykom, jak przebiegają te negocjacje. Amerykanie mają nadzieję, że będą w stanie Rosję jakoś odciągnąć od Chin.Tymczasem Chińczycy być może w pewnym stopniu wręcz koordynują przebieg tych rozmów. Stosując karcianą metaforę, „wzmacniają rękę” Rosjanom – nakreślił Jakóbowski.

Analityk wskazał, że taką ocenę sytuacji opiera na spokoju, z jakim Chińczycy podchodzą do tych rozmów. Choć pojawiają się przypuszczenia, że Amerykanie chcieliby odlepić Rosję od Chin, te ostatnie bardzo wyraźnie dają do zrozumienia, że relacja strategiczna Moskwy i Pekinu jest głęboka, że ma wewnętrzną dynamikę i że jest niezależna od tego, co zrobią inne państwa – w domyśle USA. – To próba wspólnego rozegrania Waszyngtonu przez Chiny i Rosję – podsumował ekspert OSW.