Każda próba ćwiczeń europejskich zdolności obronnych, czy nawet zakupów wojskowych od razu spotyka się ze zdecydowaną reakcją Rosji, a dzieje się to pomimo iż kraj ten nie dość, że prowadzi agresywną wojnę na Ukrainie, to jeszcze sam zbroi się po zęby. Kreml znów postanowił dać wyraz swemu niezadowoleniu.

Rosji nie podoba się to, co robi Europa. Padają absurdalne oskarżenia

Okazją do pogrożenia Zachodowi palcem stały się dla Kremla europejskie negocjacje dotyczące pokoju w Ukrainie. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow stwierdził w wywiadzie z 15 grudnia dla irańskiej państwowej telewizji, że Europa prowadzi z Rosją wojnę "pod nazistowską flagą", realizując ją poprzez wsparcie militarne i polityczne dla Ukrainy.

Europa wykorzystuje kryzys ukraiński, aby zaznaczyć swoją pozycję, by rzucić Stanom Zjednoczonym kłodę pod nogi w ich dążeniu do osiągnięcia sprawiedliwego porozumienia – oznajmił szef rosyjskiego MSZ, cytowany przez agencję państwową TASS. – Bruksela, ale także takie stolice jak Berlin, Londyn i Paryż, nie wspominając już o krajach bałtyckich, ożywiają filozofię i praktyki nazizmu – dodał. Dodatkowo stwierdził, że Niemcy doświadczają "odrodzenia militaryzmu", a Finlandię symbolicznie powiązał z Adolfem Hitlerem oraz oblężeniem Leningradu.

Historia jako broń informacyjna. Rosja karmi obywateli propagandą

Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) podkreśla, że wypowiedź Ławrowa nie była incydentalna i wpisuje się w szerszą strategię Kremla. Analitycy zauważają, że są to odniesienia do wydarzeń głęboko zakorzenionych w rosyjskiej pamięci historycznej, celowo przywoływane w celu pobudzania emocji i historycznych resentymentów wśród rosyjskiego społeczeństwa.

W raporcie podkreślono również, że Ławrow porównywał obecnych europejskich przywódców do postaci takich jak Adolf Hitler czy Napoleon Bonaparte, które w rosyjskiej narracji historycznej symbolizują zagrożenie dla państwa rosyjskiego. ISW zaznacza, że tego rodzaju analogie mają charakter propagandowyi nie są poparte faktami, lecz służą kreowaniuobrazu Zachodu jako wroga porównywalnego z najbardziej traumatycznymi doświadczeniami XX wieku.

ISW: Rosja przygotowuje społeczeństwo na długą wojnę z Zachodem

Analitycy ISW zwracają uwagę na istotne rozróżnienie w rosyjskiej propagandzie. Fałszywe oskarżenia wobec europejskich państw o "nazizm" różnią się od wcześniejszych twierdzeń Kremla, jakoby Ukraina była rządzona przez "neonazistowskie elity". W przypadku Ukrainy narracja miała uzasadniać rzekomą konieczność "obrony rosyjskojęzycznej ludności" przed domniemanym ludobójstwem. W odniesieniu do Europy termin "nazizm" jest używany znacznie szerzej i w sposób celowo nieprecyzyjny, aby jednoznacznie wskazać Zachód jako zbiorowego wroga Rosji.

W raporcie ISW czytamy, że Kreml "wykorzystuje pojęcie 'nazisty' do identyfikowania współczesnych państw europejskich i ich przywódców jako wrogów narodu rosyjskiego oraz do odwoływania się do radzieckich narracji patriotycznych". Celem tych działań jest przygotowanie rosyjskiego społeczeństwa na akceptację "coraz większych poświęceń w imię ideologicznej obrony państwa rosyjskiego przez nieokreślony czas".