„Francja uważa za bardzo ważne, aby Unia Europejska bardzo szybko rozpoczęła merytoryczną dyskusję, bez tabu, bez naiwności, co do perspektyw przyszłych stosunków UE z Ankarą” – powiedział Le Drian podczas przesłuchania w Senacie.

„UE powinna zdecydowanie bronić swoich własnych interesów w stosunkach z Turcją, ponieważ ma do tego środki” - stwierdził.

Prezydent Emmanuel Macron potępił w poniedziałek „niebezpieczną grę”, jaką według niego prowadzi Turcja w Libii.

Jak twierdzi francuskie ministerstwo ds. sił zbrojnych, 10 czerwca francuski okręt wojenny Le Courbet podczas swojej misji identyfikowania statku towarowego podejrzanego o udział w handlu bronią był celem trzech ataków ze strony tureckiej fregaty.

Reklama

Ankara zaprzeczyła tym doniesieniom. Natomiast NATO wszczęło dochodzenie w sprawie incydentu.

Turcja z kolei oskarżyła Paryż o wspieranie samozwańczego marszałka Chalify Haftara w Libii.

Od 2011 r. żadnemu politykowi w Libii nie udało się przejąć kontroli nad krajem, który został podzielony na strefy wpływów przez Haftara i premiera rządu Fajiza Mustafy as-Saradża uznanego przez ONZ i popieranego przez Turcję.

Ponadto Paryż podkreśla, że społeczność Kurdów, będąca głównym sojusznikiem w walce z terroryzmem, jest regularnie atakowana i bombardowania przez Turcję na północy Iraku i w Syrii.

Prezydent Macron rozmawiał telefonicznie w poniedziałek z prezydentem Donaldem Trumpem na temat sytuacji w Libii oraz działań Turcji w regionie. Tego samego dnia przyjął również w Pałacu Elizejskim prezydenta Tunezji Kaisa Saieda, z którym również rozmawiał na temat Libii oraz Turcji.

Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)