Agencja Reutera zauważa, że na szczycie może więc dojść do impasu w kwestii sankcji na Białoruś, które UE obiecała nałożyć przed miesiącem za oszustwa wyborcze i łamanie praw człowieka po wyborach prezydenckich z 9 sierpnia. O sfałszowanie wyborów władze w Mińsku oskarża białoruska opozycja i Zachód.

Aby odblokować kwestię unijnych sankcji na Białoruś, "musimy również osiągnąć porozumienie w sprawie naszych (cypryjskich) propozycji" - powiedział dyplomata. Dodał, że prezydent Cypru Nikos Anastasiadis spotkał się w środę z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem, aby przedstawić mu stanowisko Nikozji.

"Wyobrażam sobie, że w Radzie Europejskiej odbędzie się długa dyskusja. Nie wykluczam, że coś z niej wyjdzie, ale na razie nie zakładałbym się o pieniądze, że będzie miała szczęśliwy finał" - przekazał dyplomata.

Reklama

Cypr, jeden z najmniejszych członków UE, twierdzi, że nie może poprzeć proponowanych sankcji wobec białoruskich urzędników, chyba że równolegle zostaną podjęte działania przeciwko Turcji w związku z odrębnym sporem dotyczącym zasobów energetycznych, który wywołał napięcia we wschodniej części Morza Śródziemnego.

W zeszłym roku Turcja rozpoczęła odwierty w poszukiwaniu ropy i gazu w pobliżu Cypru mimo ostrzeżeń ze strony Brukseli i obaw o eskalację militarną latem tego roku, gdy Grecja oraz Turcja, sojuszniczki w NATO, przeprowadziły manewry morskie we wschodniej części Morza Śródziemnego.

Dyplomata odrzucił krytykę kilku państw członkowskich UE, że weto Cypru w sprawie sankcji wobec Białorusi podważa wiarygodność Wspólnoty w zakresie podejmowania działań w polityce zagranicznej na jej "podwórku". Wskazał, że Turcja to także "podwórko" UE.

Powiedział, że dla Cypryjczyków jest to "sprawa narodowa", a więc "jeśli musimy być sami, musimy być sami". "Prezydent (Cypru) jest między młotem a kowadłem w tym sensie, że nawet opozycja powiedziała, że posunięcie w sprawie Białorusi jest dobre. Nie może więc wrócić do kraju (po odblokowaniu kwestii białoruskiej), nie mając nic konkretnego do pokazania w zamian" - dodał dyplomata.

Decyzje w Radzie Europejskiej zapadają jednomyślnie. Nawet jeśli "27" porozumie się w sprawie sankcji na przedstawicieli białoruskiego reżimu, to formalnej decyzji szczyt nie podejmuje, gdyż ta należy do Rady UE. Do tej pory Cypr mimo wyrażanej politycznej chęci objęcia sankcjami białoruskich władz, nie dawał formalnej zgody na wdrożenie restrykcji.

"Spodziewamy się, że szczyt będzie punktem zwrotnym dla decyzji w sprawie sankcji wobec władz Białorusi" - powiedział przed spotkaniem Gitanas Nauseda, prezydent Litwy, dokąd uciekła przywódczyni białoruskiej opozycji, główna rywalka prezydenta Alaksandra Łukaszenki w wyborach, Swiatłana Cichanouska.

W przygotowanym projekcie konkluzji ze szczytu przywódcy UE potępiają niedopuszczalną przemoc wobec pokojowych demonstrantów na Białorusi, nie uznają wyników sierpniowych wyborów, a restrykcje wobec Mińska winny zostać wprowadzone bezzwłocznie - informuje Reuters.