"Ukraińskie wojska zadają przeciwnikowi takie straty, że w celu uzupełnienia swoich jednostek Rosjanie powołują do wojska nawet osoby niepełnosprawne. (...) Ci +żołnierze+ nigdy nie stanęli przed wojskową komisją lekarską, bo +wielkiej rosyjskiej armii+ wszystko jedno, kogo posyła na pierwszą linię frontu" - czytamy w komunikacie SBU (https://tinyurl.com/6tpbkvb6).

"Jestem inwalidą, od dzieciństwa nie widzę na jedno oko. Byłem świadkiem, jak w Nowoazowsku (na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej - PAP) brali do wojska dosłownie każdego, w tym osoby z jedną ręką. Mówili nam, że wszystko będzie dobrze, na wojnie nie ma żadnych ostrzałów, a my będziemy po prostu stać na posterunkach i sprawdzać dokumenty" - relacjonował żołnierz w nagraniu opublikowanym przez SBU.

Wojskowy z grupą inwalidzką dobrowolnie oddał się w ukraińską niewolę. "Złożyłem broń, ponieważ to nie jest nasza wojna" - tłumaczył jeniec.