Sprawcy ataku zamieścili na stronie ministerstwa wiadomość, w której poinformowali o rzekomym odwołaniu lekcji w szkołach. Napisali również, że "system edukacji w kraju jest bardzo zły", a "chodzenie do szkoły to strata czasu".

Nie doszło do kradzieży danych osobowych, a w ręce hakerów mogły wpaść jedynie "informacje dostępne publicznie" - przekazał resort w komunikacie w poniedziałek przed południem. Dodano, że "strona została poddana konserwacji".

W ostatnich miesiącach hakerzy zaatakowali strony kilku kluczowych dla Rumunii instytucji, m.in. ministerstwa obrony, a także paliwowej spółki Rompetrol.