Według innego lekarza, którego nazwiska nie podano, w szpitalu w centrum miasta Gaza chroniło się około 4 tys. osób. Obecnie placówka jest nieczynna w 80 proc., a setki osób zginęły lub zostały ranne w wybuchu.

Palestyńsko-brytyjski chirurg Ghassan Abu Sittah pracował w szpitalu Al-Ahli w momencie uderzenia. "Części szpitala się palą. Nie wiem, czy to oddział ratunkowy, ale na pewno sala operacyjna. Część dachu się zawaliła. Wszędzie jest szkło" – powiedział BBC.

Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas ogłosił z powodu wybuchu w szpitalu trzydniową żałobę. Odwołał również planowane spotkanie z prezydentem USA Joe Bidenem, które miało się odbyć w Jordanii – podała agencja Reutera.

Palestyńskie władze Strefy Gazy oświadczyły, że szpital ostrzelało z powietrza izraelskie lotnictwo. Siły Obronne Izraela (IDF) twierdzą natomiast, że spadła na niego rakieta wystrzelona przez organizację Palestyński Islamski Dżihad, która współpracuje z Hamasem.

Reklama

anb/ zm/