Od 7 października 2023 r., gdy Hamas urządził masakrę ludności cywilnej w Izraelu, oczy świata są zwrócone w stronę Bliskiego Wschodu. Władze w Tel Awiwie odpowiedziały inwazją powietrzno-lądową na Strefę Gazy, aby pozbyć się zagrożenia raz na zawsze. Dziś niemal każdy odczuwa potrzebę opowiedzenia się po którejś ze stron – i znienawidzenia tej drugiej.

O ile z początku wszyscy zgodnie solidaryzowali się z Izraelem, o tyle wraz z rosnącą liczbą ofiar cywilnych po stronie palestyńskiej opinia publiczna coraz wyraźniej się od niego odwraca. Uczestnicy marszów poparcia dla mieszkańców Gazy wykrzykują, że to on jest prawdziwym źródłem problemu: opresyjnym państwem o „nazistowskich skłonnościach”. Obrazy zbrodni w kibucach zastępują w zbiorowej świadomości zdjęcia martwych palestyńskich dzieci.

Bliski Wschód, Ukraina, Sudan… Konflikty zbrojne toczą się obecnie w co najmniej 32 krajach. Nienawiść odgrywa w każdym z nich ważną rolę: wywołuje je bądź podtrzymuje. Czy tę spiralę można przerwać?

CAŁY TEKST W WEEKENDOWYM WYDANIU DGP I NA E-DGP

Reklama