Jak pisze gazeta, brytyjskie siły zbrojne stale nie osiągają wyznaczonych celów w zakresie rekrutacji z mniejszości etnicznych i aby podnieść statystyki, szukają żołnierzy za granicą. W przypadku wojsk lądowych odsetek personelu wywodzącego się z mniejszości etnicznych wynosi obecnie 14 proc.

Jak przyciągnąć talenty z mniejszości etnicznych?

W ujawnionym przez "The Sunday Telegraph" dokumencie przyznano, że armia "ma trudności z przyciągnięciem talentów ze środowisk mniejszości etnicznych do korpusu oficerskiego". Przedstawiono w nim szereg działań mających na celu zwiększenie reprezentacji i opisuje weryfikację poświadczeń bezpieczeństwa jako "główną barierę dla personelu spoza Wielkiej Brytanii w uzyskaniu nominacji oficerskich w armii".

Reklama

W dokumencie wezwano do zmiany wymagań dotyczących poświadczenia bezpieczeństwa, aby zwiększyć reprezentację mniejszości etnicznych w wywiadzie i korpusie oficerskim, na stanowiskach, które mają "niekontrolowany dostęp do tajnych informacji".

Kto może służyć w brytyjskiej armii?

Osoby z krajów Wspólnoty Narodów mogą służyć w armii brytyjskiej, ale w ujawnionym przez "The Sunday Telegraph" dokumencie zauważono, że jest tylko 131 oficerów regularnej armii spoza Wielkiej Brytanii, z których tylko "28 zostało zarejestrowanych jako mniejszość etniczna", a reszta to biali Irlandczycy lub biali obywatele państw Wspólnoty Narodów.

W odpowiedzi na informacje "The Sunday Telegraph" minister obrony Grant Shapps zarządził gruntowny przegląd polityki różnorodności i integracji w siłach zbrojnych.

"Chcemy, aby ludzie ze wszystkich środowisk służyli w naszym wojsku, ale w niektórych politykach wydaje się, że bardziej chodzi o agendę polityczną niż praktyczną poprawą życia naszych oddanych żołnierzy i personelu wojskowego. Z pewnością nie będzie żadnego obniżenia wymagań dotyczących poświadczenia bezpieczeństwa za mojej kadencji" – oświadczył Shapps.

Złagodzoną wobec kandydatów z zagranicy politykę weryfikacji skrytykowało w liście otwartym do Shappsa 12 byłych wyższych rangą oficerów. "W obliczu szerzącego się islamizmu i innych ekstremizmów, jest ona jest niczym innym, jak niebezpiecznym szaleństwem" - napisali. "Rosjanie, Irańczycy i Chińczycy będą z radością obserwować nasze pogrążanie się w nienawiści do samych siebie i obsesję na punkcie różnorodności i integracji" - dodali.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)