Po rozpadzie Związku Radzieckiego wielu analityków sądziło, że ryzyko globalnego konfliktu z udziałem mocarstw nuklearnych jest już mało prawdopodobne. Tymczasem Rosja wciąż prowadzi wojnę w Ukrainie, Chiny nasilają presję w rejonie Tajwanu, a sytuacja w Azji Południowej i na Bliskim Wschodzie nadal jest niepewna. "National Security Journal" zwraca uwagę, żekilka miejsc na świecie może w 2026 roku stać się epicentrum gwałtownej eskalacji.
Rosja, groźby nuklearne i prowokacje przy granicach NATO
Europa Wschodnia pozostaje jednym z głównych ognisk ryzyka – wskazuje "National Security Journal". Rosja dysponuje największym arsenałem nuklearnym na świecie i kontynuuje wojnę w Ukrainie, co w połączeniu z prowokacjami wobec państw NATO tworzy środowisko wysokiego ryzyka.
"Rosja wielokrotnie używała retoryki nuklearnej wobec NATO i Zachodu, a działania wobec Polski mogą przypominać niepokojąco wcześniejsze inwazje na Europę Wschodnią" – pisze "National Security Journal". Eksperci wskazują, że każde przypadkowe zdarzenie w tym regionie może uruchomić reakcję NATO i prowadzić do eskalacji, której skutki wykraczałyby daleko poza granice Ukrainy i Polski.
Tajwan i Morze Południowochińskie punktami zapalnymi
W Azji Wschodniej szczególnym punktem zapalnym – według analityków "National Security Journal" – jest Tajwanoraz obszary Morza Południowochińskiego. Chiny rozwijają swój arsenał nuklearny i regularnie zwiększają presję militarną na sąsiadów w regionie.
"Rosnąca aktywność Chin w rejonie Tajwanu i wód spornych w regionie Indo-Pacyfiku jest jednym z głównych powodów, dla których światowe mocarstwa obserwują region z rosnącą uwagą" – czytamy w analizie "National Security Journal".
Groźba nieprzewidywalnej eskalacji na Półwyspie Koreańskim
Półwysep Koreański to klasyczny przykład "zamrożonego konfliktu", w którym brak formalnego traktatu pokojowego oraz utrzymujący się program nuklearny Korei Północnej stanowią poważne zagrożenie.
"Mimo ograniczeń gospodarczych Korea Północna inwestuje znaczące środki w broń masowego rażenia i odmawia współpracy z międzynarodowymi mechanizmami nadzoru" – podkreśla "National Security Journal".
Iran i Izrael jako potencjalny zapalnik globalnej wojny
W przypadku Iranu i Izraela stawką nie jest zwykły kryzys regionalny, lecz potencjał użycia broni jądrowej. "National Security Journal" ostrzega, że rozwój irańskiego programu nuklearnego i retoryka wokół niego mogą zrodzić scenariusz, w którym konflikt lokalny przerodzi się w starcie o szerszym zasięgu.
Autorzy podkreślają, że każdy omyłkowy atak lub eskalacja z jednej strony może sprowokować reakcję ze strony mocarstw wspierających Iran, co z kolei grozi przekształceniem regionalnego konfliktu w globalny spór.
Rywalizacja między Indiami a Pakistanem
Rywalizacja Indii i Pakistanu to kolejny gorący punkt zapalny. Oba kraje mają broń jądrową, a ich długotrwały spór terytorialny o Kaszmir oraz strategiczne partnerstwa zwiększają ryzyko eskalacji – wskazuje "National Security Journal".
Z jednej strony Indie angażują się w sojusze wobec Chin, z drugiej – kontynuują zakupy sprzętu wojskowego od Rosji. Pakistan natomiast korzysta z relacji z Chin i jednocześnie utrzymuje współpracę z USA w zakresie obronności. To złożone powiązanie strategiczne zwiększa ryzyko, że lokalna konfrontacja może przerodzić się w konflikt o szerszym wymiarze.
Źródło: "National Security Journal"