Na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Słowenii Nataszą Pirc Musar, która składa wizytę w Sofii, Radew stwierdził, że idee Macrona wywołują u niego wyraźne zaniepokojenie.

"Wszyscy widzimy, że strategia dawania Ukrainie coraz więcej broni nie daje wyników. Powinniśmy być bardzo ostrożni, ponieważ wielkim problemem już nie jest broń, a fakt, że na polu walki brakuje ludzi. Wierzę, że unijni liderzy będą na tyle rozsądni, by wyrazić poparcie dla Ukrainy w sposób zrównoważony i nie dopuścić do eskalacji i niebezpieczeństwa wybuchu trzeciej wojny światowej" – powiedział Radew.

Jednocześnie premier Bułgarii Nikołaj Denkow, który w poniedziałek złożył wizytę w Kijowe i mówił o dwustronnym porozumieniu z Ukrainą, kategorycznie zdementował, by angażował Bułgarię w wysłanie wojsk do tego kraju.

Francuski pomysł

Reklama

W poniedziałek w Paryżu toczyły się wielostronne rozmowy, poświęcone wojnie w Ukrainie i wsparciu dla tego kraju. W drugą rocznicę rosyjskiej inwazji Macron zaprosił przywódców, by rozmawiać o wzmocnieniu współpracy na rzecz wsparcia dla Kijowa.

Francuski prezydent powiedział po zakończeniu obrad, że nie należy "wykluczać" wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę w przyszłości, choć jego zdaniem na obecnym etapie "nie ma konsensusu" w tej sprawie. "Na tym etapie nie ma zgody na wysłanie wojsk na Ukrainę" - zaznaczył Macron.

Ewgenia Manołowa (PAP)