Trwa posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zwołane przed wspólną wizytą prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska w USA we wtorek.

NATO musi być zwarte i gotowe

Otwierając posiedzenie, prezydent przekonywał w poniedziałek, że NATO dziś musi zachowywać siłę, "sprężystość" i gotowość. "Musi być sprawne, jednolite. Musi także zrealizować swoje zobowiązania, które były podejmowane na kolejnych szczytach NATO" - mówił Andrzej Duda.

Reklama

Wizyta Dudy i Tuska w Waszyngtonie

"Chcę zaproponować w najbliższym czasie, teraz, w czasie naszej wizyty w Białym Domu, i będę o tym rozmawiał ze wszystkimi kolejnymi naszymi sojusznikami, także z sekretarzem generalnym NATO (Jensem Stoltenbergiem - PAP) w kwaterze głównej Sojuszu, by państwa NATO wspólnie zdecydowały, że wymaganiem Sojuszu będzie wydatkowanie nie tyle 2 proc., co 3 proc. PKB na obronność, że to będzie granica, poniżej której absolutnie nie bezie zalecane schodzić" - przekazał.

Siła odstraszania

"Jeżeli mówimy: wzmacniamy bezpieczeństwo i nikt nie odważy się zaatakować NATO, to trzeba dodać jedną rzecz, która musi być dodana - nikt nie odważy się zaatakować silnego NATO, nikt nie odważy się zaatakować silnych państw, nikt nie odważy się zaatakować państw, które będą umiały sprawnie się bronić, będą gotowe i staną do obrony swoich granic, swojej ziemi natychmiast" - powiedział prezydent.

Polska w awangardzie

Duda dodał, że Polska dzisiaj staje się takim państwem "dzięki realizacji tego najważniejszego zadania, jakie jest przed nami". "Jak realizował je poprzedni rząd, tak - mimo zmiany, jaka nastąpiła w wyniku wyborów, do których doszło w październiku zeszłego roku - to wielkie dzieło nadal jest realizowane, za co panu premierowi i panu wicepremierowi dziękuję" - powiedział prezydent.

Podkreślił, że wierzy w to, że uda się je spokojnie i konsekwentnie dokończyć "tak, żeby Polska była rzeczywiście mocna".

autorzy: Marcin Chomiuk, Mikołaj Małecki