Szybkie rosyjskie postępy w Donbasie i hurtowe zajmowanie kolejnych miejscowości przeszły już do historii. Choć walki nadal są zacięte, to widać, że strona ukraińska jakby się otrząsnęła i stawia o wiele bardziej zacięty opór niż pod koniec ubiegłego roku.

Rosja chce przejąć trzy duże miasta na Ukrainie

Codzienne raporty z walk jasno pokazują, iż rosyjskie postępy ograniczają się dziennie do jednej, lub dwóch wiosek, a jakby tego było mało, niektóre z nich Ukraińcom udaje się odbijać. Najbardziej zacięte pojedynki toczą się w okolicach Pokrowska, gdzie jeszcze w grudniu siłom ukraińskim groziło otoczenie, a teraz udało im się odblokować jedną z wiodących na zachód szos oraz wyprzeć Rosjan z dwóch miejscowości. Dlatego też Kreml wpadł na pomysł, jak inaczej osiągnąć swe wojenne cele, a na taktykę tę uwagę zwracają eksperci z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną.

„Rosja żąda, aby Ukraina oddała kilka dużych miast, których siły rosyjskie obecnie nie okupują i nie mają perspektyw na przejęcie, przekazując Rosji milion Ukraińców(…). Postępy Rosji ostatnio zatrzymały się na linii frontu, a siły rosyjskie coraz częściej ponoszą niemożliwe do utrzymania straty w pojazdach i personelu, co wskazuje, że siły rosyjskie prawdopodobnie nie będą w stanie zająć pełnego obszaru tych obwodów środkami militarnymi w żadnym krótkim okresie czasu, jeśli w ogóle” – pisze ISW.

Gra zaś toczy się o trzy wielkie miasta: Chersoń, Kramatorsk i Zaporoże, w których przed wojną mieszkało łącznie ponad 1 milion osób. Wszystkie te miasta znajdują się w obwodach, które Rosja uznała już za swoje terytorium, a organizując fikcyjne referenda, wcieliła je do kraju.

USA zaczynają stawiać Rosji warunki

Eksperci, analizujący przebieg negocjacji USA-Rosja i wsłuchujący się uważnie w słowa przywódców, przewidują, że Rosja za wszelką cenę będzie chciała postawić na swoim i domagać się nie tylko odsunięcia NATO od swych granic, ale też oddania tych dużych miast. Słowa takie oficjalnie padły już z ust szefa rosyjskiej dyplomacji.

„Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, który niedawno przewodził rosyjskiej delegacji podczas negocjacji amerykańsko-rosyjskich 18 lutego w Rijadzie, w Arabii Saudyjskiej, stwierdził 26 lutego, że negocjacje, które doprowadzą do zamrożenia obecnych linii frontu na Ukrainie, są niemożliwe, ponieważ rosyjska konstytucja stanowi, że granice Rosji obejmują wszystkie obwody doniecki, ługański, chersoński i zaporoski Ukrainy” – pisze ISW.

Kolejna tura rozmów USA-Rosja już się rozpoczęła, ale nawet Donald Trump, który jeszcze niedawno zachwycał się Putinem i wierzył, że obaj się dogadają, głośno zaczyna stawiać warunki. Jasno dał do zrozumienia, iż porozumienia nie będzie, jeśli Putin nie pójdzie na ustępstwa.

- On to zrobi. Będzie musiał. I myślę, wierzę, że ponieważ zostaliśmy wybrani, ta wojna się skończy. I wierzę również, że gdybyśmy nie zostali wybrani, gdyby ta administracja nie wygrała wyborów znaczną przewagą, wojna trwałaby jeszcze – powiedział Trump po środowym posiedzeniu rządu.