Dronowa przewaga Rosji – co się zmieniło?
Jeszcze rok temu ukraińskie drony były symbolem skuteczności i sprytu. Teraz sytuacja się odwróciła. Rosja w ekspresowym tempie rozwija swoją flotę bojowych bezzałogowców. Eksperci i żołnierze na froncie coraz częściej mówią o rosyjskich dronach światłowodowych, które mogą operować na dystansie ponad 20 kilometrów, co pozwala im z łatwością niszczyć ukraińską logistykę.
Jak pisze strana.ua Załużny przyznaje: Ukraina również ma swoje drony „na kablu”, ale są mniej liczne i mniej zaawansowane. Pojawiły się też nowe drony-kamikadze „Gierań”, które każdej nocy atakują infrastrukturę wojskową Ukrainy. Ich nowa taktyka – zmasowane ataki z dużej wysokości – sprawia, że są wyjątkowo trudne do zneutralizowania.
Czas złudzeń się skończył: Ukraina w kryzysie
Wypowiedzi Zalużnego nie pozostawiają złudzeń. Ukraina zmaga się z dramatycznym brakiem ludzi i katastrofalną sytuacją gospodarczą. Choć ma pewne osiągnięcia technologiczne, są one – jak mówi generał – ograniczone i nie wystarczają do prowadzenia długofalowej strategii obronnej.
Rosja natomiast działa „na wyniszczenie” – a odpowiedzią Ukrainy powinno być, według Załużnego, uderzenie w rosyjską gospodarkę i wywołanie wewnętrznego chaosu. Kluczem mają być nowe technologie, ale jak dokładnie miałoby to wyglądać – tego generał nie precyzuje.
Zachód zwalnia, a Rosja przyspiesza
Niepokój Zalużnego sięga dalej – ostrzeżenie kieruje także pod adresem Zachodu. Jego zdaniem brak modernizacji może doprowadzić armie NATO do sytuacji, jaką świat widział podczas niemieckiego blitzkriegu w latach 40. XX wieku. Generał zwraca uwagę, że Ukraina już zapłaciła ogromną cenę – według jego szacunków, kraj stracił ponad 50 tysięcy żołnierzy, a kolejnych 300 tysięcy zostało rannych.
Czy w tej sytuacji Ukraina ma jeszcze szansę na przełom? Załużny nie ukrywa, że cel Kijowa to zmuszenie Rosji do zaprzestania działań wojennych i przyjęcia warunków pokoju. Ale bez przewagi technologicznej będzie to niezwykle trudne.