Ze względu na swoje zabytki, kulturę, kuchnię oraz klimat, Włochy od zawsze znajdują się w czołówce państw najpopularniejszych wśród turystów z całego świata. Coraz bardziej widoczna w ostatnich latach obecność Chin w europejskiej gospodarce przekłada się również na zyski z turystyki. Jak pokazuje opublikowany w ostatnich dniach raport Włoskiej Agencji Turystycznej, najbardziej ze zwiększonej aktywności turystycznej Chińczyków mogą cieszyć się właśnie Włosi. Według raportu Włochy są najpopularniejszym europejskim kierunkiem wybieranym przez chińskich turystów. W zestawieniu wyprzedzili odpowiednio Francję, Niemcy i Hiszpanię.

5 milionów plus…

Włoska Agencja Turystyczna zaprezentowała swój raport na specjalnej konferencji poprzedzającej udział włoskiej delegacji w międzynarodowych targach turystycznych, które odbywają się w dniach 14-17 maja w Szanghaju. Izba, wraz z organizatorem targów, organizuje specjalne wydarzenie będące również otwarciem imprezy, na którym obecni będą między innymi minister rolnictwa, leśnictwa i turystyki Gian Marco Centinaio, ambasador Włoch w Chinach Ettore Francesco Sequi oraz prezes ENIT Giorgio Palmucci. Dodatkowym wydarzeniem towarzyszącym targom będzie Italian Dream Night, które odbędzie się 16 maja, a będzie niczym innym jak spotkaniem networkingowym o tematyce włoskiej. W Szanghaju Włochy oprócz ENIT reprezentować będą przedstawiciele jednych z ulubionych regionów Chińczyków: Toskanii, Piemontu, Wenecji Euganejskiej, Apulii oraz Friuli – Wenecji Julijskiej.

Raport ENIT powstał na bazie danych zebranych i opracowanych przez Istat (Włoski Urząd Statystyczny), Banca d’Italia (Narodowy Bank Włoch), UNWTO (Światowa Organizacja Turystyczna ONZ), Eurostat, ETC oraz Forwardkeys. Według nich chińscy turyści najchętniej odwiedzają następujące włoskie regiony: Lacjum, Wenecja Euganejska, Toskania, Lombardia, Emilia Romania oraz Kampania. Najpopularniejsze wśród Chińczyków włoskie miasta to z kolei: Mediolan, Rzym, Florencja i Wenecja. Jeśli zaś chodzi o dane dotyczące samych turystów z Chin, to w zeszłym roku odwiedzili oni Włochy w liczbie ponad 5 milionów, z czego 3 miliony to osoby przyjeżdżające prosto z Chin. Pochodzą one przede wszystkim z Szanghaju, Pekinu, Kantonu i Chengdu. Ciekawą informacją jest fakt, iż najczęściej podróżującymi są kobiety w przedziale wiekowym 25-34 lata, które wybierają się do Włoch głównie w lutym, lipcu i październiku.

Reklama

>>> Czytaj też: Tropikalne kurorty i banany z Islandii? Dzięki geotermii to możliwe

Plusy i minusy

Prognozy pokazują, że przyszłość może być dla Włoch jeszcze lepsza. Już teraz odnotowano 20% wzrost liczby rezerwacji na rok 2019 w porównaniu z rokiem ubiegłym. Co więcej, w czasie tegorocznej wiosny oraz lata chińscy turyści odwiedzą również południe Włoch, kierując się przede wszystkim do Pompejów, wybrzeża Amalfi, czy sycylijskiego Agrigento. Jest to bardzo istotna i krzepiąca informacja dla włoskiego Południa, które znacząco odbiega rozwojowo od bogatej Północy i którego gospodarka opiera się przede wszystkim na turystyce.

Chiny to państwo, które według danych Światowej Organizacji Turystycznej wydaje najwięcej na turystykę międzynarodową i do 2020 roku powinno stać się krajem z największą liczbą turystów podróżujących zagranicę. Z takich prognoz na pewno zatem mogą cieszyć się Włosi. I choć Chiny plasują się dopiero na jedenastym miejscu w zestawieniu państw, których turyści odwiedzają Włochy (prowadzą Niemcy z blisko 60 milionami turystów rocznie przed Francją i Wielką Brytanią po ok. 13 milionów), to trzeba odnotować, iż w ubiegłym roku nastąpił wzrost o 12,4%, zaś w tym roku według cytowanych już danych Bel Paese odwiedzi o kolejne 20% chińskich turystów więcej.

Ulice oraz place największych i najbardziej znanych włoskich miast już teraz są niemal wypełnione przez turystów pochodzących z Państwa Środka i innych krajów azjatyckich. Dalsza ekspansja turystyczna Chin na południu Włoch niewątpliwie oznaczać będzie zwiększenie wpływów do lokalnych kas. Pytanie jednak czy nie odbędzie się to kosztem zachowania niepowtarzalnego charakteru urokliwych, niezatłoczonych, istniejących niejako obok współczesnej rzeczywistości małych miasteczek i prowincji włoskiego Południa.

>>> Czytaj też: Zderzenie cywilizacji to fakt? Taka narracja osłabia USA i jest na rękę Chinom [OPINIA]

Autor: Jakub Romaniuk