Grupa uderzeniowa lotniskowca Shandong
Liczba okrętów wojennych obejmowała grupę uderzeniową lotniskowca Shandong - przekazało ministerstwo podczas konferencji prasowej, dodając, że dotychczas żadna chińska jednostka morska nie wpłynęła do strefy przyległej o szerokości 24 mil morskich (44,4 km), licząc od wybrzeża wyspy.
Agencja AFP zaznaczyła, że jest to największa liczba okrętów wojennych ChRL od maja 2024 r.
Manewry chińskiej armii
Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza (ALW) rozpoczęła we wtorek zakrojone na szeroką skalę manewry wojskowe wokół Tajwanu z udziałem wszystkich rodzajów wojsk. Ćwiczenia mają na celu symulację blokady wyspy i uderzeń na cele morskie i lądowe. Według Pekinu manewry są ostrzeżeniem dla tajwańskich "separatystów". W ocenie ALW służą również przeszkoleniu sił zbrojnych w zakresie "wielokierunkowych precyzyjnych uderzeń" wokół wyspy.
Tajwan mówi o "rażących prowokacjach"
Biuro prezydenta Tajwanu Laia Ching-te "zdecydowanie" potępiło działania Chin prowadzące do eskalacji napięcia, dodając, że te "rażące prowokacje" zagrażają pokojowi w zarówno w Cieśninie Tajwańskiej, jak i w całym regionie Indo-Pacyfiku.
Filipiny szykują się do akcji na wypadek inwazji Chin na Tajwan
Do informacji o manewrach nawiązał naczelny dowódca filipińskich sił zbrojnych (AFP), gen. Romeo Brawner, podczas spotkania z żołnierzami na wyspie Luzon. Nakazał im "przygotowanie się do akcji w przypadku inwazji (ChRL) na Tajwan". Jak zaznaczył, reakcja filipińskiej armii będzie "nieuchronna". Jednocześnie zarzucił Pekinowi infiltrację sił zbrojnych i innych instytucji rządowych Filipin.
Chiny nie po raz pierwszy symulują atak na Tajwan lub blokadę tej wyspy. W maju ubiegłego roku trzy dni po inauguracji Laia, którego władze w Pekinie określają mianem "niebezpiecznego separatysty", ALW zorganizowała gry wojenne. Przećwiczono wówczas scenariusz przejęcia pełnej kontroli nad obszarami położonymi na zachód od tzw. pierwszego łańcucha wysp.
Komunistyczne władze w Pekinie uznają demokratycznie rządzony Tajwan za część ChRL i dążą do przejęcia nad nim kontroli, nie wykluczając przy tym możliwości użycia siły. Rząd w Tajpej odrzuca roszczenia Pekinu, podkreślając, że tylko mieszkańcy kraju mogą decydować o jego przyszłości.
Krzysztof Pawliszak (PAP)