Wskaźnik oczekiwań inwestorów, obrazujący opinie i nastroje dotyczące rozwoju sytuacji gospodarczej w Niemczech, opracowany przez instytut ZEW spadł we wrześniu do poziomu 3,6 pkt. z 19,2 pkt. w sierpniu, wynika z wtorkowej publikacji. Jak podaje Bloomberg, nikt nie przewidywał takiego załamania. Ekonomiści spodziewali się niewielkiego spadku do poziomu 17 pkt. Indeks bieżących warunków również spadł do -84,5.
„Nadzieja na szybką poprawę sytuacji gospodarczej wyraźnie słabnie” — powiedział prezes ZEW Achim Wambach w oświadczeniu. W jego ocenie spadające oczekiwania gospodarcze dla strefy euro wskazują na ogólny wzrost pesymizmu, jednak spadek oczekiwań dla Niemiec jest znacznie większy.
Czarne perspektywy dla największej gospodarki Europy
Perspektywy dla największej gospodarki Europy pogorszyły się po tym, jak w drugim kwartale produkcja niespodziewanie spadła na tle słabej wydajności przemysłowej. Konsumpcja też nie wspomaga gospodarki. Konsumenci wahają się przed głębszym sięgnięciem do portfeli i to nawet, gdy wzrost ich dochodów przewyższa wzrost ceny — zauważa Bloomberg.
Seria złych wiadomości
W ciągu ostatnich kilku tygodni Niemcy zostały zalane złymi wiadomościami gospodarczymi — zauważa Bloomberg.
Agencja przypomina, że Volkswagen ogłosił zakończenie trwającego od dziesięcioleci układ pracowniczy i rozważy zamknięcie krajowych fabryk, powołując się na słabnący popyt. Konkurencyjny BMW musiał obniżyć prognozy zysków z powodu wycofania do serwisu 1,5 miliona samochodów wyposażonych w potencjalnie wadliwe hamulce. A Intel Corp. przełożył planowaną fabrykę chipów o około dwa lata.
Po tym jak w ubiegłym roku gospodarka Niemiec skurczyła się o 0,3 proc., ekonomiści zaczęli obniżać swoje prognozy również na ten rok. Niektórzy przewidują stagnację w 2024 r., a inni nawet kolejny niewielki spadek. Do tych złych wiadomości dochodzą jeszcze czynniki strukturalne, takie jak niekorzystna demografia, wysokie koszty energii. Dodatkowe obciążenie stanowi również rosnąca konkurencja ze strony Chin.