Zmiana podejścia USA do polityki zagranicznej
Jego zdaniem po wyborach Stany Zjednoczone będą nadal koncentrować się bardziej na sobie, a w polityce zagranicznej na regionie Pacyfiku. Zarówno Demokraci, jak i Republikanie chcą w jak największym stopniu trzymać swój kraj z dala od międzynarodowych konfliktów i nie chcą już wszędzie odgrywać roli światowego policjanta.
"To jednoczy obie partie" - powiedział szef Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w sobotę w wywiadzie dla portalu sieci redakcji regionalnych RND. "Jako Europejczycy musimy być przygotowani na przyjęcie większej odpowiedzialności w Europie i wokół niej" - dodał.
Potencjalne wyzwania w relacjach USA-Niemcy
Na pytanie, czy nie ma więc znaczenia, czy wygra Kamala Harris, czy Donald Trump, Heusgen odparł, że duża różnica polega na tym, iż Trump jest nieprzewidywalny. Nie można na nim polegać. Co więcej Trump "nie ma szczególnie dobrych relacji z Niemcami" - ocenił i dodał: "Harmonijne stosunki, które właśnie świętowano podczas pożegnalnej wizyty Joe Bidena w Berlinie, nie będą już tak kontynuowane".
Niemcy a konieczność zwiększenia budżetu obronnego
Szef Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa uważa, że Niemcy nie są wystarczająco przygotowane na zwycięstwo Trumpa. Zarządzanie budżetem obronnym jest zaniedbywane. Deklaruje się, że wspólnie uzgodniony cel NATO w wys. 2 proc. PKB zostanie osiągnięty, lecz jeśli odliczyć jednorazowe fundusze specjalne, budżet obronny wynosi mniej niż 1,5 procent PKB. "Niemcy narażają swoje bezpieczeństwo takimi sztuczkami" - ocenił Heusgen.
Przypomniał, że Trump już zapowiedział, że wycofa amerykańską ochronę z tych państw NATO, które nie wnoszą swojego wkładu w sprawiedliwy podział obciążeń.
Strategiczne uzależnienie Niemiec od amerykańskiego wsparcia
"Jesteśmy jednak zależni od amerykańskiego wsparcia, jeśli chodzi o zapewnienie wiarygodnego środka odstraszającego" - powiedział Heusgen. Nie można ignorować faktu, że rosyjskie rakiety z Kaliningradu mogą dotrzeć do Berlina w ciągu pięciu minut. "Bez amerykańskiego parasola nuklearnego jesteśmy podatni na szantaż" - przyznał szef Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w rozmowie z RND.
Z Berlina Berenika Lemańczyk(PAP)
bml/ kar/