Przedterminowe wybory w Niemczech, które mają odbyć się 23 lutego, to wynik rozpadu trzypartyjnej koalicji i przegranego głosowania w sprawie wotum zaufania dla kanclerza Olafa Scholza. Głównym powodem koalicyjnych niesnasek był zły stan niemieckiej gospodarki.
Reuters przypomina że, niemiecka gospodarka ma się kurczyć drugi rok z rzędu, a giganci przemysłowi, tacy jak Volkswagen, stoją w obliczu egzystencjalnego zagrożenia ze strony zagranicznych rywali. Do problemów gospodarczych dochodzi też problem z nielegalną imigracją, przez co postawy polityczne wobec migrantów stają się coraz bardziej radykalne.
W tej sytuacji perspektywy dla biznesu nie są, najlepsze co potwierdzają dane z instytutu Ifo, które pokazały, że w grudniu morale biznesu pogorszyło się bardziej niż oczekiwano.
Obniżka podatków i tańsza energia
Do zwycięstwa w przedterminowych wyborach typowana jest Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU). Friedrich Merz, lider konserwatystów, powiedział podczas inauguracji manifestu swojej partii, że są gotowi ponownie rządzić Niemcami po trzech latach w opozycji.
Jak podaje Reuters, Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna, chce obniżek podatków dochodowych i korporacyjnych oraz niższych cen energii elektrycznej jako sposobu na pobudzenie gospodarki.
Ale jak pokryć niższe dochody z podatków i obniżenie cen energii? CDU uważa, że może to sfinansować poprzez szybszy wzrost gospodarczy i cięcia niektórych świadczeń socjalnych.
Co dalej z hamulcem długu?
Jak na razie Merz deklaruje, że będzie trzymać się konstytucyjnie zapisanego limitu wydatków rządowych, znanego jako hamulec długu, który według krytyków tego rozwiązania ogranicza wzrost gospodarczy, ograniczając pożyczki i inwestycje.
Dlatego Socjaldemokraci Scholza (SPD) i ich koalicyjny sojusznik Zieloni chcą zreformować hamulec zadłużenia.
Reuters przypomina, że narzędzie to wprowadzono po kryzysie finansowym z 2009 r.
Finansowanie pozabudżetowe
Ustępują z urzędu kanclerz Olaf Scholz i jego SPD zaproponował zachęcanie do prywatnych inwestycji i modernizację infrastruktury za pomocą funduszu pozabudżetowego w wysokości 100 miliardów euro.
Wydatki na obronność i pomoc Ukrainie
Oprócz gospodarki, są też inne kwestie, takie jak migracja i wojna na Ukrainie, które będą dominować w nadchodzącej kampanii wyborczej.
Niemcy pod rządami Scholza zwiększyły wydatki na obronę i stały się drugim co do wielkości sponsorem wojskowym Ukrainy po USA. Także konserwatyści z CDU chcą wzmocnić pomoc Ukrainie i wyposażyć Kijów w rakiety Taurus.
Zieloni chcą zwiększenia wydatków na obronę poza cel sojuszu NATO wynoszący 2 proc. produkcji krajowej.
Z kolei skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD), która obecnie zajmuje drugie miejsce po konserwatystach w sondażach opinii publicznej, chce zakończenia dostaw broni na Ukrainę i wznowienia dobrych stosunków z Moskwą.