Przyszły rząd chce forsować nowe przepisy
Autorka opublikowanego we wtorek komentarza, Constanze von Bullion, zwróciła uwagę, że chadecy i socjaldemokraci chcą przeforsować zaostrzenie przepisów migracyjnych, ale nie wyjaśnili, w jaki sposób ma funkcjonować proponowany przez nich system.
"Droga zamknięta. Proszę zawrócić" – tak zdaniem komentatorki ma wyglądać nowa niemiecka polityka azylowa. Uchodźcy mają być zawracani z granicy, zanim zdołają przedstawić swoją sprawę. "To wygląda na przejaw determinacji, ale jest w rzeczywistości niebezpieczną polityczną eskalacją w Europie" – podkreśliła autorka.
Odsyłanie migrantów bez zgody innych krajów?
Bullion zaznaczyła, że zdaniem koalicjantów odsyłanie obcokrajowców ma odbywać się po konsultacji z europejskimi sąsiadami. Ale jak mamy sobie to wyobrazić? – pyta. Policja niemiecka łapie na granicy z Polską tuzin migrantów, dzwoni do kolegów w Polsce i pyta – "Weźmiecie tych ludzi z powrotem?" Ci odpowiadają – "Nie, dziękujemy". I co potem? Czy uchodźcy będą przepychani do Polski? Raczej nie – czytamy w komentarzu.
Zdaniem Bullion obie niemieckie partie zdają sobie sprawę z wagi problemu. Dowodem na to była jej zdaniem "nerwowa" wypowiedź polityka CDU Jensa Spahna, który chciałby odsyłać migrantów także bez zgody sąsiadów.
"Egoistyczne działania" są teraz w modzie
"Teoretycznie jest to możliwe" – przyznaje dziennikarka dodając, że "egoistyczne działania" na własną rękę są obecnie w modzie. "Ich cena jest jednak wysoka" – pisze Bullion. Jak tłumaczy, skutkiem byłoby "fiasko zabezpieczenia wspólnej granicy zewnętrznej UE". System bazuje na mechanizmie solidarności, który zobowiązuje państwa członkowskie do przyjęcia uchodźców lub uiszczenia ustalonej kwoty.
Polska i inne kraje nie zgodzą się na to
"Państwa takie jak Polska nie chcą ani przyjmować (uchodźców), ani za nich płacić. Ten, kto teraz niezgodnie z regułami zwali im na głowę migrantów, może być pewny, że kraje te nie będą przestrzegały (wchodzącego w życie w 2026 r.) Wspólnego Europejskiego Systemu Azylowego GEAS. Tym łatwiej przyjdzie (tym państwom) zrzucenie z siebie odpowiedzialności" – czytamy w "SZ".
Bullion przypomniała, że kontrole na wewnętrznych granicach strefy Schengen są dopuszczalne "tylko na określony czas, w celu opanowania sytuacji kryzysowej". Jej zdaniem Niemcom raczej nie uda się przekonać Trybunału Sprawiedliwości UE, gdyż liczba wniosków o azyl wykazuje tendencję spadającą. "Rozwiązać problem można tylko w porozumieniu z europejskimi sąsiadami i przy zachowaniu praworządności. W przeciwnym razie zniszczeniu ulegnie to minimum, które już zostało osiągnięte" – konkluduje Bullion w komentarzu opublikowanym w "Sueddeutsche Zeitung". (PAP)