Akcje solidarności z protestującymi w Moskwie odbyły się w wielu rosyjskich miastach. W Petersburgu zatrzymano 79 uczestników jednoosobowych pikiet, w Rostowie nad Donem zatrzymano 13 protestujących, dwie osoby zatrzymano w Briańsku i dwie w Syktywkarze w republice Komi. Ok. 300-500 zwolenników opozycjonisty Aleksieja Nawalnego demonstrowało w Chabarowsku na Dalekim Wschodzie. Demonstrowano także we Władywostoku, Nowosybirsku, Tomsku, Irkucku, Omsku, Krasnojarsku i innych miastach na Syberii i Dalekim Wschodzie.

W Petersburgu w związku z manifestacją Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej wszczął postępowanie z artykułu o chuligaństwie - poinformował portal MBCh Media (MBCh to akronim od Michaił Borysowicz Chodorkowski). Na razie nie przedstawiono oficjalnego stanowiska w tej sprawie.

Radio Swoboda podaje, że co najmniej cztery osoby zatrzymane w Moskwie spędziły noc na komisariacie, resztę zatrzymanych wypuszczono.

Grupa Biełyj Sczotczik, prowadząca podliczenia na manifestacjach, przekazała, że w sobotniej uzgodnionej z władzami akcji na prospekcie Sacharowa w Moskwie wzięło udział od 50 do 60 tys. ludzi. Według MSW uczestniczyło w niej 20 tys. osób. Akcję wsparli znani dziennikarze, artyści blogerzy. Demonstracji towarzyszyły koncerty, wystąpił m.in. raper Face. Władze Moskwy nie wydały zgody na jego występ. Kiedy muzyk wyszedł na scenę, funkcjonariusze gwardii narodowej (Rosgwardii) otoczyli ją kordonem. Wykonawca nie został jednak zatrzymany.

Reklama

Po zakończeniu uzgodnionej z władzami manifestacji część protestujących udała się przed budynek Administracji Prezydenta Federacji Rosyjskiej. Według niezależnego portalu Meduza w "spacerze" przed gmach administracji uczestniczyło ok. 1,5 tys. osób. Niektóre z nich skandowały antyputinowskie hasła. Prawie wszyscy zatrzymani w Moskwie zostali ujęci po zakończeniu uzgodnionej z władzami akcji.

Do tego, by iść przed gmach administracji, wezwał protestujących ze sceny podczas manifestacji na prospekcie Sacharowa pracownik Fundacji Walki z Korupcją Aleksieja Nawalnego Borys Zołotariewski. Od razu po swoim wystąpieniu został zatrzymany.

Niezależne media zwracają uwagę, że była to najliczniejsza manifestacja w Rosji od ośmiu lat, mimo tego, że większość liderów opozycji pozostaje w aresztach w związku z poprzednimi akcjami protestu.

Uczestnicy sobotniej demonstracji pod hasłem "Za wolność i sprawiedliwość" wyrażali sprzeciw wobec niedopuszczenia opozycyjnych kandydatów do zaplanowanych na 8 września wyborów do Rady Miejskiej Moskwy. Apelowali też o uwolnienie osób zatrzymanych w ramach dochodzenia w sprawie "masowych zamieszek", wszczętego przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej po manifestacji 27 lipca. 12 osób przebywa w związku z tym dochodzeniem w areszcie, a jedna osoba jest poszukiwana.

Protesty w sprawie wyborów do miejscowych władz trwają już niemal miesiąc. Podczas dwóch poprzednich demonstracji w Moskwie 27 lipca i 3 sierpnia zatrzymano łącznie ponad 2 tys. ludzi. (PAP)

ndz/ mhr/